Wpis z mikrobloga

@mam_odwage_nic_nie_osiagnac: dzięki, poczytam.
@fraciu: no na początek chciałem właśnie kilkaset złotych włożyć i parę miesięcy grać dorzucając co miesiąc jeszcze trochę, raczej nie szukając krótkoterminowych skoków.
pi prostu nie chcę płacić kilkudziesięciu złotych za obsługę i jednocześnie kilkunastu za jedną transakcję bo przy takim kapitale to zwyczajnie głupie.

Oczywiście poczytam, zanim wejdę, ale zawsze warto mieć punkt zahaczenia.

@Acozord: no #!$%@?, rzeczywiście xD
  • Odpowiedz
@Felonious_Gru: nie ok, ale przy mniejszych kwotach musisz najpierw ograć procent prowizji, a dopiero potem zarobić, przy większych masz stały procent, powyżej którego jesteś już na plus. Ja na początku grałem małe kwoty, ale to się nie opłacało i zacAlem wrzucać minimum 1000 zł i to już miało więcej sensu pod kątem prowizyjnym. Chyba że grasz na dywidendy, wtedy w sumie kwoty wejścia mało Cir interesują, bo akcje trzymasz latami, więc
  • Odpowiedz
@Felonious_Gru: owszem, dlatego 50+moj go portfela to akcje na lata. Prędzej czy później się zwrócą, a inwestycja już jest. Niemniej czasem jakieś małe kółko się uda, ale to się nawet nie opyla przy małych kwotach, bo zarobek tak ma że być koszt obiadu.
  • Odpowiedz
@Felonious_Gru: nie inwestuj na bananowej, błagam. Popatrz na USA, tam wszystko rośnie nawet jak kupujesz z zamkniętymi oczami to stonks. U nas to już lepiej w ruletkę grać. Nie wspomnę już o prowizjach ...
  • Odpowiedz