Wpis z mikrobloga

Bilans na początek roku (ten tydzień)

- wystawiłem swój plakat na WOŚP, poszedł za 510 zł
- nawiązanie współpracy graficznej z agencja co da mi jakieś tam pieniądze,
- dostałem wypowiedzenie
- odwołanie sprawy z kredytem na mieszkanie bo i tak to nie ma sensu teraz w związku z powyższym
- chrzestny na wylocie z życia bo rak
- chrzestna pogorszenie stanu w #!$%@? bo stwardnienie rozsiane
- dziewczyna bez pracy do maja bo egzaminy i nauka - kończy aplikacje. No ale teraz może uda jej się jakieś pół etatu zgarnąć
- całe podwozie do remontu w aucie XD
- mój dziadek przestaje pamiętać ludzi. Wczoraj nie wiedział, z kim rozmawia jak do niego dzwoniłem.

Chciałoby się stanąć na środku ulicy i wykrzyczeć solidne, siarczyste i głośne KUUUURRRRWAWAAAAAA.

Ale to nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie Kiedy na głowę spoerdoli mi się lawina powiązanych wydarzeń.
Od lat jest tak jak dwie rzeczy staną się na plus to zaraz 10 wskakuje na bilans ujemny.

Przynajmniej kwiaty przesadziłem, żeby się uspokoić, posprzątałem i zacząłem pisać licencjat.

Trochę #zalesie bo plan na cały luty to szukanie roboty. Znowu. #!$%@?.
źródło: comment_1612087020SkmYuvWyD3zKueGpsWa9ID.jpg
  • 1