Wpis z mikrobloga

Tak jak pisałem wczoraj zrobiłem symulację najem kontra hipoteka.

Na pierwszy ogień scenariusz kompletnie od czapy: zakładamy że pieniądze nie pracują, inflacja nie istnieje a dom utrzymuje się sam. Po co ten scenariusz? Bo to jest zazwyczaj to co mamy "intuicyjnie" w głowie gdy to liczymy.

Wyniki na screenie, użyte zmienne w pierwszym komentarzu (prawie to samo co wczoraj, ale musiałem zwiększyć początkowy wkład własny żeby uwzględnić notariusza i PCC (podatek od czynności cywilno-prawnych) - a więc mamy 112 770 zł kasy, 2000 zł miesięcznie budżetu. Kupujemy dom za 500 000 zł biorąc 400 000 kredytu, 10 000 idzie na PCC, 2 770 do notariusza więc po kupnie zostaje nam okrągłe 0. Oczywiście żeby było jasne: zerowanie oszczędności to głupota, zawsze należy sobie zostawić jakąś poduszkę finansową tak żeby przeżyć z 6 miesięcy bez dochodów, szczególnie jeżeli nie ma się rodziców którzy w razie czego poratują.

zwycięzca: bezapelacyjnie KREDYT HIPOTECZNY. Wniosek: jeżeli masz kasę na wkład własny i jakąś rozsądną poduszkę finansową ale nie czujesz się na siłach żeby inwestować pieniądze i zamierzasz je odkładać na koncie, do skarpety czy na niemal nieoprocentowaną lokatę NIE OPŁACA CI SIĘ WYNAJMOWAĆ. W następnym poście (może jutro) zobaczymy jak bardzo wyrówna się wyścig gdy założymy skromny ale całkiem realny nawet dla amatora zwrot 4% netto z kapitału. Spoiler: sporo się zmieni :)

1. w obu scenariuszach płacimy miesięcznie TYLE SAMO i więcej niż nasze koszty życia - nadwyżkę płatności przy hipotece używamy do nadpłaty hipoteki a po spłaceniu całego domu (ze względu na nadpłacanie nastąpi to szybciej niż 360 miesięcy) odkładamy. Przy najmie całą nadwyżkę odkładamy oraz zaczynamy z początkowym kapitałem (kasą którą normalnie wydalibyśmy na wkład własny, notariusza i PCC). Na prawym wykresie pokazuję natomiast "obowiązkowe" koszty życia czyli kasę która MUSIMY płacić (rata wg harmonogramu lub czynsz najmu). Ta kwota cały czas maleje więc jeżeli chodzi o bezpieczeństwo operacji nie jest to jednoznaczne - przy najmie mamy cały czas sporą gotówkę na koncie ale duże koszty życia, przy hipotece koszty życia maleją ale poduszkę finansową przewaliliśmy na wkład własny. Coś za coś.

2. przy tych założeniach w niemal dowolnym terminie hipoteka wygrywa totalnie z najmem - hipoteka co miesiąc buduje nam majątek (spłacamy część kapitałową) ORAZ mamy nadwyżkę która nadpłaca kredyt co błyskawicznie pokrywa koszty notariusza i PCC (rok z hakiem). Ze względu na nadpłatę kredytu rata maleje, a więc comiesięczne budowa kapitału przyspiesza. W pewnym momencie - przed czasem, przy moich liczbach w miesiącu 266 - spłacamy kredyt i wpadamy w tempo oszczędzania o którym wynajmujący może pomarzyć. Na koniec przy hipotece nie dość że mamy więcej płynnych pieniędzy co wynajmujący to jeszcze spłaconą nieruchomość wartą niemal 3 razy tyle oraz zerowe koszty życia.

Tag do obserwowania #hipotekazwykopem

#finanse
Pobierz gatineau - Tak jak pisałem wczoraj zrobiłem symulację najem kontra hipoteka.

Na pi...
źródło: comment_16105298086jscMprEkSrP7fCVMSbiyd.jpg
  • 7
@gatineau: idź i powiedz ludziom na zachodzie, że się mylą ;)
ja wynajmuję i przeznaczam na to 8% swojego wynagrodzenia. Przeprowadzam się średnio co 5-7 lat wraz z rozwojem swojej kariery zawodowej. Teraz mieszkam teraz w 4 mieście i gdybym słuchał swoich rodziców to miałbym już 3 mieszkania w różnych miastach. I najbardziej rozwala mnie ten tekst: " to komuś wynajmiesz".

Gdybym miał powiedzieć, co najbardziej mi ułatwiło szybki rozwój zawodowy?
idź i powiedz ludziom na zachodzie, że się mylą ;)


@koku: nie mylą się, zazwyczaj nie kupują bo nie mają na wkład własny. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, jak nie masz kasy na wkład własny to nie kupisz nieruchomości.

A tak poza tym "Zachód" to nie jeden worek. Zgaduje że masz na myśli Niemcy. Ja np. żyję w Holandii, tu jak i np. w Danii standardem jest kupno.

To nie jest jednoznaczne
Pobierz gatineau - > idź i powiedz ludziom na zachodzie, że się mylą ;)

@koku: nie mylą si...
źródło: comment_1610531230XUFQq7aDTZ2nGj3VD47wqL.jpg
i serio, kto oszczędza 125zł miesięcznie? student?

bardzo życzeniowe podejście do liczb.


@koku: to nie limit oszczędzania, to różnica między dwoma scenariuszami.

Z punktu widzenia porównania nie ma różnicy czy w jednym scenariuszu oszczędzasz 0 a w drugim 125 zł czy w jednym 1000 zł a w drugim 1125 zł czy nawet 10000 a 10125 zł.
Nigdy niczego nie remontowałem, nigdy nie kupiłem mebli. Jak coś się psuje załatwia wszystko właściciel, którego widziałem od 6 lat dwa razy.


@koku: tak jak napisałem, uwzględnię to w kolejnej symulacji zakładając że utrzymanie nieruchomości kosztuje nas średnio 1% jej wartości rocznie (5 000 zł rocznie / 416 miesięcznie dla nieruchomości wartej 500 000 zł, myślę że realnie, zgadza się to z moimi doświadczeniami i szybkim google)

https://www.thebalance.com/home-maintenance-budget-453820

The underlying price
ja wynajmuję i przeznaczam na to 8% swojego wynagrodzenia.


@koku: btw przy takich zarobkach to w ogóle się o nic nie powinieneś martwić, pakiet nieruchomości w kilku miejscach na świecie by cię nie zubożył :) Większość ludzi jednak wydaje na czynsz czy ratę bliżej 20-25% dochodów. IMHO na twoim poziomie to faktycznie ma mniejsze znaczenie - mimo tego że długoterminowo kupno sprawiłoby że byłbyś bogatszy (przy pewnych założeniach) to nie zmienia