Wpis z mikrobloga

@sebbs: Kurde daleki jestem od osądzania bez dowodów kogokolwiek, ale chcę wyrazić swoje zdanie.

Według mnie bez cienia wątpliwości to Adam Kotleszka pisał te bałwochwalcze wpisy pod swoimi materiałami. Dlaczego?

Po pierwsze zaszył się/zniknął z Twittera. Napisał krótkie oświadczenie, w którym stało jak byk, że daleki jest od usuwania czegokolwiek w popłochu, po czym w popłochu usunął to oświadczenie.

Po drugie nie podejmie żadnych kroków, pomimo tego, że są podstawy prawne jak stwierdził w artykule dla wirtualnych mediów. Człowiek z tak zszarganą reputacją wiedząc, że jest niewinny walczyłby o swoje do końca ratując wizerunek.

Po trzecie hipoteza twierdząca, że ktoś od kilku lat wychwalał jego twórczość po to by go po takim czasie wsadzić na minę jest absurdalna. Z kolei gdyby internetowe zachwyty nad jego materiałami pochodziłyby od prawdziwych ludzi to te wszystkie konta nie byłyby usuwane błyskawicznie po ujawnieniu afery.

Po czwarte podpowiada mi to intuicja - od początku Kotleszka nie leżał mi pod kątem wybujałego ego, narcyzmu, śladowej skromności, jakiejś takiej sztuczności. Teraz widząc po wpisach podobną antypatie ludzie czują do Sławińskiego, a ja tak miałem z jego imiennikiem Kotleszką. Niemniej oglądałem sporo materiałów z jego udziałem i zawsze był merytorycznie top przygotowany, posiada bardzo dużą wiedzę i potrafi logicznie budować zdania popierając je argumentacją.

Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem a przynajmniej najuczciwszym byłoby publiczne przyznanie się do całej sprawy. Pokajanie się. I najważniejsze - skontaktowanie się z odpowiednim terapeutą i rozpoczęcie terapii. Coś bardzo niedobrego działo się z jego samooceną i to widać jak na dłoni po tych wszystkich wpisach. Ktoś powie, że przecież gość chciał tylko wypłynąć na szersze wody jeszcze szybciej pompując się w internecie. Dla mnie tam widać jednak znacznie więcej mentalnych problemów: pisanie do dziewczyny z redakcji (będąc w związku), że pasowaliby do siebie. Ciągle interakcje samym sobą?! Wysyłanie sobie koszulek? Szpileczki wbijane w pracodawców, a przecież musieli się przecinać na korytarzach redakcji dzień w dzień. Już abstrahując od tego, ale dla mnie mega krindżowym odcinkiem był Quiz pod napięciem z udziałem Borka i Maji Strzelczyk. Walka dwóch samców o atencję kobiety na niezdrowym poziomie. Mamy XXI wiek i przyznanie się przed samym sobą, że ma się problem to nic złego, a naprawdę mogło by to mu oszczędzić sporo frustracji w przyszłości a i wizerunkowo by mocno odżył. Dla mnie ta afera to nic wielkiego, najbardziej ucierpiał na niej Kotleszka, pompując się przez lata moim zdaniem za wiele to jednak nie uzyskał, nikogo także nie skrzywdził więc luz.

#weszlo #kanalsportowy
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KierUU: Niby tak. Z drugiej strony kejs Tomka Włodarczyka pokazuje, że można przeprosić, przyznać się, schować się na X miesięcy i potem w miarę bezkolizyjnie ponownie trafić na salony.
  • Odpowiedz