Wpis z mikrobloga

W zeszłym tygodniu 1 beczka śmiechu toczyła się do przodu a nie do tyłu. Beczka DLR nadal zajmował się wmawianiem sobie i widzom że się zmienił i że nie pije od roku że nie jest głupi i inne androny. Wydaje się że siebie już przekonał ale z widzami wciąż jest problem bo nie chcą uwierzyć w wymyśloną przez Gnika wersję rzeczywistości. Kilka fanpejży zgierskiego peja zrobiło bęc ale dzielnie zakładał nowe fanpegi do banowania. Żenadometr wyjechał poza skalę kiedy ojcu Pijo ktoś zaczął zamawiać jedzenie na wynos a ten zaczął głosić że już od dawna sobie zamawiają i prawić morały że się praca się ma i się nie pije to się ma. Na początku tygodnia było jeszcze trochę pytań i odpowiedzi a potem już zwyczajne żebrofafluny i losowania słów. Fora nie fora huczały o fetyźmie stóp co przy okazji ujawniło fetyzm ohydy u niektórych użytników na forach nie forach. Fetyzm jest fetyzm nie moja broszka kto jaki ma ogunie.

Pytania i odpowiedzi zmieniły trochę formę. Beczka już nie wymyślał sobie pytań i nie udawał że czyta pytania z kartki lecz czytał z telefonu prawdziwe pytania od widzów. Oczywiście najciekawsze pytania odrzucał. W dalszym ciągu w odpowiedziach brakowało szczerości i oparcia na faktach a mnóstwo było sprzecznych ze sobą odpowiedzi i zwyczajnych kłamstw mających według Tajgera wybielać go przed opinią publiczną. Z jednego z odcinków dowiedzieliśmy się że Tajger celowo ustawia nitro za głośno aby widzowie doznawali szoku oraz że nie obchodzi go czy widzom się intro podoba bo intro jest tylko po to żeby Tajger uzyskiwał samozadowolenie kiedy wmawia sobie że doklejanie intra to jakiś profesjonalny montaż gniotów. Przyznawał że doklejanie jest kłopotliwe i zajmuje dużo czasu lecz zdawał się nie wyciągać ze swoich wypowiedzi oczywistego wniosku że intro jest zbędne i że gnioty byłyby leprze bez niego. Prawdopodobnie omyłkowo odczytał pytanie "Mówisz że sikasz na krytykę a czy kiedy krytyka jest słuszna to czy też ją olewasz czy może starasz się coś poprawić i zmienić". I tu o dziwo odpowiedział zgodnie z prawdą że nie wie o co chodzi w tym pytaniu. Nadal brnął w kłamstwo iż zbudował pojazd ToTo a jednocześnie mówił że w szkole jego najgorszym przedmiotem była technika i że ledwo udało mu się ją zdać. Było jeszcze wiele absurdów i sprzeczności ale szkoda transferu na ich opisywanie.

Tajemniczy sponsor (może menadżerka Tela?) zamawiał uszatkom jedzenie na melinę. Tajger trzęsącymi się z podniecenia rękami wypakowywał dania na gniotach i przekonywał że zamawianie jedzenia na melinę to u nich normalka i że dawno już zmawiają regularnie. Bywał zaskoczony tym co sami zamówili tak samo jak podczas słynnych unmopsingów w roku 2016 roku kiedy wypakowywał znalezione w śmientniku rzeczy. Jak na obeznanego z jedzeniem na wynos Tajger miał zaskakująco duże problemy z otworzeniem styropianowego pudełka z jedzeniem. Lekkie naciśniecie wieczka aby języki wysunęły się z zaczepów przerosło Ojca Pijo. Nauczony doświadczeniem z regularnego zamawiania na wynos odrywał zaczepy od styropianowego pudełka aby dostać się do jedzenia. Również podniecenie i celebracja towarzyszące prezentacji dań wydawały się świadczyć o tym iż jedzenie na wynos to wielkie święto na melinie niż normalka jak próbował wmawiać Tajger. Ponieważ wiadomo nie od dziś że gdyby Tajger miał parę groszy to wydałby je na Harnasie i kluski z proszkiem a nie na jedzenie na wynos to zadziwiające było to iż beczka uznał że ktokolwiek mu uwierzy kiedy będzie mówił że on sam to zamawia i że to u nich normalka. Pojawiły się kontrowersje w kręgach bonzologicznych na temat czy to zachowanie Tajgera wynika z jego chorobliwej żądzy chwalenia się nawet za cenę ośmieszenia i metki kłamcy czy z niedostatku rozumu a w konsekwencji braku świadomości iż się ośmiesza i kłamie za słabo by kogoś normalnego okłamać. A może z obu tych przyczyn. Kontrowersje dotąd nierozstrzygnięte. Dla większego efektu samozaorania uszatek tonem mentora głosił że się pracuje to można sobie zamawiać jedzenie a nawet że niepicie alkoholu pozwala zaoszczędzić pieniądze na jedzenie na wynos.

Beczka powtarzał że ma pracę i twierdził że już długo pracuje w tym miejscu. Na gniotach podczas pomknień o pracy powtarzał po parę razy że idzie do pracy albo będzie szedł aby mieć pewność że nikomu to nie umknęło. Podobnie się powtarzał jednego wieczora kiedy udawał się do rowu na codzienną dawkę Harnasia iż jedzie do kolegi po komputer do naprawienia. Słychać było że bardzo mu zależy na wytworzeniu wrażenia że pracuje i że nie pije.

#uszatedane #bonzo
#bonzo
trach - W zeszłym tygodniu 1 beczka śmiechu toczyła się do przodu a nie do tyłu. Becz...

źródło: comment_161047565857dMy4HS221GJBaQaUJC5M.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
Jak na obeznanego z jedzeniem na wynos Tajger miał zaskakująco duże problemy z otworzeniem styropianowego pudełka z jedzeniem. Lekkie naciśniecie wieczka aby języki wysunęły się z zaczepów przerosło Ojca Pijo. Nauczony doświadczeniem z regularnego zamawiania na wynos odrywał zaczepy od styropianowego pudełka aby dostać się do jedzenia.


@trach: Kyrat uszatek DLR rozprasowany na poszczególne sektory pszez Szanownego Użytnika (S)tracha! bebg!
  • Odpowiedz
Błąd w tygodniu 1 2021. Poprawiłem w t4. Błąd polegał że do tygodnia 1 zaliczyłem omyłkowo dzień 2021-01-11 a to już był tydzień 2.
  • Odpowiedz