Wpis z mikrobloga

https://www.wykop.pl/link/5894577/ziobro-rusza-na-wojne-z-twitterem-i-facebookiem-nie-beda-mogly-banowac-tresci/

#neuropa #prawo #4konserwy

Zbyszek idzie na wojnę w mediami społecznościowymi, ale nie do końca o tym chcę pisać, zaznaczę tylko:
1. Nie do końca wierzę w szczere intencje Zbyszka Ziobry oraz w kompetencje jego zespołu - wychodzę z założenia, że inicjatywy których się podejmują zazwyczaj służą ich krótkoterminowemu interesowi politycznemu, a dodatkowo są dość miernymi legislatorami i prawnikami. Innymi słowy wprowadzone przez nich mechanizmy będą raczej służyć Solidarnej Polsce niż dobru obywateli, a dodatkowo będą #!$%@? na kolanie, niespójne, niedokładne i pełne błędów.

2. Bezwzględnie jestem za uregulowaniem tematu dużych firm technologicznych, zwłaszcza portali społecznościowych - nie tylko w kontekście ich "moderacji" i ew. odpowiedzialności za publikowane treści, ale także w kwestii ich praktyk monopolistycznych czy korzystania z tych portali przez instytucje publiczne.

Ale to tylko tło, jest inna rzecz o której chcę napisać bo mam wrażenie, że jakoś unika ona uwadze osób debatujących o pomyśle Zbyszka Ziobry.:

W obu przypadkach serwis w ciągu 48 godzin będzie musiał rozpatrzyć skargę. Jeśli wyda decyzję odmowną, będzie można zwrócić się do sądu, a ten rozpozna taką skargę w ciągu siedmiu dni. Postępowanie w tych sprawach ma mieć charakter całkowicie elektroniczny.


Tak dokładnie:

można zwrócić się do sądu, a ten rozpozna taką skargę w ciągu siedmiu dni.


Czy to jednak nie jest #!$%@? - że się tak wulgarnie wyrażę.

Polska. XXI wiek.

Statystyka w sprawach cywilnych, tylko pierwsza instancja:

Między 2011 a 2018 średni czas postępowania w sądach rejonowych wydłużył się o 1,3 miesiąca (z 3,9 do 5,2 m-ca), w sądach okręgowych wydłużył się o 1,2 miesiąca (z 7 do 8,2 m-ca).


Rozumiecie? W Polsce na wyrok I instancji (czyli niekoniecznie kończący sprawę, jest jeszcze II instancja, może się trafić Sąd Najwyższy, a czasami w toku rozpatrywania sprawy w II instancji lub w SN sprawa ponownie trafia do I instancji i cała zabawa zaczyna się od nowa, chociaż akurat nie jest to częste w podstawowych sprawach) czeka się średnio 5.2 miesiąca jeśli jest to sprawa w sądzie rejonowym i 8.2 miesiąca jeśli jest to sprawa w okręgu.

Czyli jeśli np. pracujecie na etat i Janusz wam nie zapłaci, wywali was z roboty etc. i idziecie do sądu żeby mieć pieniądze na spłatę kredytu, czynsz i żarcie czekacie miesiącami na wyrok I instancji. Jeśli się rozwodzicie, walczycie z alimentami, chcecie wybronić się z wrobienia w ojcostwo - czekacie miesiącami. Jeśli pracujecie jako freelancer i Janusz wam nie zapłaci faktury - czekacie miesiącami.

Mało?

Rzućmy okiem na sprawy karne:

W ciągu ostatnich czterech lat podwoiła się w Polsce liczba osób tymczasowo aresztowanych, a do tego przebywają one tam coraz dłużej. Średnio oskarżeni czekają w areszcie na prawomocny wyrok 9 miesięcy, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej to pół roku


Jeśli zostaniecie oskarżeni o przestępstwo i traficie do aresztu w Polsce to średni czas oczekiwania na wyrok to 9 miesięcy. 9 miesięcy siedzicie w celi i po 9 miesiącach może okazać się, że jesteście niewinni, wypuszczą was do domu (dodam jednak dla jasności, że statystycznie rzecz biorąc % niewiele jest tych uniewinnień ludzi, których zdecydowano się aresztować, niemniej jednak zdarza się - trzeba brać też pod uwagę, że jest ogromne ciśnienie na skazywanie na odpowiednie wyroki aresztowanych żeby nie wychodziło, że siedzieli w areszcie dłużej niż wynika z kary jaką im orzeczono).

Czy to nie jest - i ponownie wybaczcie język - jakiś #!$%@? ponury absurd?

O swoją pensję czy życie trzeba się szarpać miesiącami i z roku na rok wydłuża się w Polsce czas oczekiwania na wyrok (głównie dzięki "wysokim kompetencjom" Zbyszka Ziobro, który jest w zasadzie osobą najbardziej odpowiedzialną za to jak wygląda polski wymiar sprawiedliwości - w ostatnich 20 latach Zbyszek przez 10 lat sprawował różne funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości, z czego 8 lat jest ministrem) - natomiast sprawa skasowanego zdjęcia lub bana na FB będzie załatwiana w 7 dni. ELEKTRONICZNIE OD A DO Z.

Normalni ludzie w najważniejszych sprawach życia codziennego - w sprawach swoich pensji, dzieci, rozwodów etc. muszą się szarpać miesiącami, często wymagane są papiery w chorych ilościach i trzeba ponosić czasami ogromne koszty takich postępowań - a teraz w sprawie mediów społecznościowych nagle się da zrobić elektroniczne postępowanie sądowe trwające do 7 dni!

Co wy na to?

I kto mi powie jak wprowadzenie takiej procedury wpłynie na normalne sprawy? Sądy mają swoją (co raz gorszą) wydajność. Wrzucenie takiego nowego ekstra trybu sprawi, że o swoje pensje czy zaległe faktury nie będziemy się procesować już np 6 miesięcy tylko pewnie 8 XD

Na koniec jeden pozytyw:

Projekt zakłada również wprowadzenie nowego instrumentu - tzw. pozwu ślepego. Ktoś, kogo dobra osobiste zostaną naruszone w internecie przez nieznaną mu osobę, będzie mógł złożyć pozew o ochronę tych dóbr bez wskazania danych pozwanego - wystarczy adres URL, pod którym zostały opublikowane obraźliwe treści.


To akurat jest RiGCz.
  • 1
@RageKageDwa: Dla mnie cały ten projekt, albo raczej - założenia do projektu, bo chyba nie ma jeszcze nigdzie dokumentu (?), to przykład myślenia życzeniowego ludzi, którzy nie mają pojęcia jak działa świat (który, przynajmniej w tej konkretnej dziedzinie, powinni ogarniać nieźle, skoro są jej zarządcami - ale zostawmy to).

Osobiście najbardziej rozbawił mnie inny fragment, na nieco wcześniejszym etapie:

Nowe przepisy przewidują powołanie pięcioosobowej Rady Wolności Słowa, która - jak tłumaczy