Wpis z mikrobloga

Kiedyś rozpalaliśmy z kumplem shiszę u mnie na starym mieszkaniu. Trzymałem wegielek szczypcami nad rozpalonym gazem i nagle się wyślizgnął, spadł na podłogę. Nie wiem dlaczego o tym piszę.

Nigdy nie chodziłem po rozżarzonych węglach. Podobno można. Primo - nie miałem okazji, secundo - uważam, że nie wypada. Są węgielki których nie można zdeptać, ot tak, przejść się po nich. Dlatego nie rozpalisz ich nad kuchenką. Ich energia bije z wewnątrz, żarzą się powoli grafitowym odcieniem goryczy. Goryczy, którą te węgle zaakceptowały i którą dzielą się ze światem. #przegryw #gownowpis #muzyka #roksana #wegiel #przegrywpo30tce #depresja
JamnikWallenrod - Kiedyś rozpalaliśmy z kumplem shiszę u mnie na starym mieszkaniu. T...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach