Wpis z mikrobloga

słuszna uwaga. Ale nabijanie się z czyjejś wiary też jest co najmniej słabe


@TheAwaken2: Pelna zgoda. I nie nabijam sie z nikogo bo wierzy w jakiegos boga. Obojetnie jakiego-jego sprawa.
Tylko ze narzucanie komus swoich przekonan/czerpanie korzysci z tego (korzysci ktorych inni nie maja bo nie wierza) jest slabsze :P Parafrazujac: "Twoj bog jest lepszy niz moj"?

Cale zycie powtarzam (a troche wiosen na karku juz mam) ze nie mam nic
  • Odpowiedz
@gorzki99: wiesz.. Miałem epizod z odwykiem od alkoholu. I tam bardzo ważne jest by wierzyć w Boga jakkolwiek sie go pojmuje. A że mam swoje indywidualne podejście to był konflikt bo wierz w Boga jakkolwiek go pojmujesz ale ma to być Bóg chrześcijański¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
bo wierz w Boga jakkolwiek go pojmujesz ale ma to być Bóg chrześcijański¯_(ツ)_/¯


@TheAwaken2: jak juz pisalem stary jestem i nie do konca ogarniam te znaczki wiec nie wiem czy sie nabijasz czy nie :P
Ja akurat nie wierze w zadnego boga ale nie mam problemu z tymi co wierza. Czy to w chrzescijanskiego, czy marsjanskiego czy jakiegokolwiek innego.
Jesli ktos twierdzi ze jego bog jest lepszy niz bog kogos innego
  • Odpowiedz
@gorzki99: no nabijam się z opisanego paradoksy. Masz wolność wyboru w co wierzysz ale masz wierzyć w chrześcijańskiego :D Ja tam wierze że jakaś siła wyższa siła sprawcza istnieje. Bardziej bym się skłanial w starsze wierzenia... Sumerowie, chrześcijanie i jakieś podania Indian mówią o tym samym innymi słowami a wszystko jest oddzielone wieloma setkami lat... I bądź tu mądry. A z kolei w indyjskim eposie Mahabharata są opisane niby wojny atomowe
  • Odpowiedz