Wpis z mikrobloga

#perfumy

Jakie mieliście największe niezbyt przyjemne sytuacje z perfumami? Ja kiedyś kupiłem Cyrusa Writera i nosiłem sobie ze 2 tygodnie. Chyba nos mi się przyzwyczaił do tego pieprzu i pewnego dnia coś mi #!$%@?ło i zarzuciłem chyba 9 strzałów (bo zimno było więc "zaraz wywieje" xD). Godzinę później siedziałem na uczelni, zapomniałem że mam ćwiczenia w małym pomieszczeniu, w którym zawsze jest za gorąco xD Starałem się nie poruszać, bo promieniowałem jak Czarnobyl w 89", ale zapach nawet dla mnie stał się nieznośny. Najgorsze, że pewna osoba pochylała się nad moim karkiem, żeby mi coś pokazać, boże co ona sobie wtedy pomyślała xD
  • 18
  • Odpowiedz
W 3 dzień w nowej pracy, zarzuciłem Orto Parisi Megamare. 4 strzały. Sam dopiero co go kupiłem... Całe biuro wtedy zwróciło uwagę na „tego nowego”. Nawet mnie głowa rozbolała. XD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Na lotnisku skusiłem się na test Tom Ford Noir de Noir. Panią ktora usiadla kolo mnie na locie międzykontynentalnym chciałem serdecznie przeprosić.
  • Odpowiedz
@kuddelmuddel: Dwa razy zimą zwrócono mi uwagę na tego karmelowego Jimmy Choo i na Chanel Mademoiselle. Choć używam jednej pompki to mój własny zapach intensyfikuje te perfumy.
Natomiast miałam kolegę na którego mówiliśmy Coco Domestos. Oczywiście używał "tylko" 4 pompek Invictusa w czasach, w których każdy facet używał Invictusa. Codziennie. Bo jak używał mniej to nie czuł. Przez miesiąc jego pracy wszystko mi pachniało tymi szczynami i do dziś nienawidzę Invictusa.
  • Odpowiedz