Wpis z mikrobloga

@DADIKUL: ja zrozumiałem, że mieszka od jakiegoś czasu (wtedy pres. perf. ewentualnie continuous). Jak już nie mieszka, to rzeczywiście po prostu past simple
  • Odpowiedz
@011010110110110: ja miewałem przeróżne sytuacje związane z językami polskim i angielskim. W dodatku to nie Polacy się czepiali. Pisali do mnie Amerykanie z pytaniami odnośnie języka polskiego w stylu "Cześć, po polsku mówimy 'miły dzień' czy 'miłego dnia', bo kiedy powiedziałem do was na końcu rozmowy 'miły dzień' to Lynda zwróciła mi uwagę, że mówimy inaczej".

Spotkałem się też z prychaniem pod nosem kiedy koleżanka łamała angielski na telekonferencji.

Za
  • Odpowiedz
@MD_MDMA: @Kopytko1: właśnie dziwne coś to wszystko, ani linków z wirusami, ani pytań o numery karty, samo takie zapoznawanie. Niby rok młodsza ode mnie (27 lat) I ma mały sklep z ciuchami.

Spodziewałem się czerwonych flag po chwili, a to wszystko wygląda legitnie

@Wappyn zapytaj się co będzie modne w następnym sezonie
  • Odpowiedz
@011010110110110: ja miewałem przeróżne sytuacje związane z językami polskim i angielskim. W dodatku to nie Polacy się czepiali. Pisali do mnie Amerykanie z pytaniami odnośnie języka polskiego w stylu "Cześć, po polsku mówimy 'miły dzień' czy 'miłego dnia', bo kiedy powiedziałem do was na końcu rozmowy 'miły dzień' to Lynda zwróciła mi uwagę, że mówimy inaczej".


Spotkałem się też z prychaniem pod nosem kiedy koleżanka łamała angielski na telekonferencji.

Za to kiedy Amerykanie czy Niemcy usłyszeli, że dobrze radzę sobie z językiem, sami pytali gdzie się go
  • Odpowiedz
@Xennonek: zgadzam się z Tobą, jednak uważam, że w międzynarodowym przedsiębiorstwie właśnie język, jako jedna ze składowych procesu komunikacji jest baaardzo ważny. Też pracuję w światowym korpo. Słaba znajomość języka już nie jednemu przysporzyła sporych kłopotów. Kiedy ktoś "I think the customer will approve that" zrozumie jako "klient to akceptuje", bo taki przypadek znam, może to przynieść kilkunastotysięczne koszty :( Zdarza się, że ludzie nie zostaną przyjęci do pracy lub
  • Odpowiedz
@bombillawmaterowodawtermosie: W sensie nie Ty, tylko ogólnie polacy zwracający uwagę na błędy gramatyczne. mają taką dziwną maniarę. Jak jakiś obcokrajowiec mówi po polsku i go rozumiem to jestem pod wrażeniem i gratuluje mu znajomości polskiego a nie poprawiam go na siłe. Od poprawiania jest nauczyciel a nie randomowi ludzie. Jak kogoś rozumiesz i on Cię rozumie to cel komunikacyjny został spełniony.
  • Odpowiedz
@veranoo: Co prawda, posługuję się w pracy ponad połowę czasu językiem angielskim w mowie i piśmie ale są to przeważnie rozmowy formalne. W biurze i w moim otoczeniu widzę, że bardzo często ludzie zwracają innym uwagę na poprawność. Ciężko mi powiedzieć, bo nie mam za dużo prywatnych, wielogodzinnych kontaktów z obcokrajowcami, może oni między sobą też zwracają na to uwagę ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@bombillawmaterowodawtermosie: Tak jak mówisz, są różne punkty widzenia. U mnie kilkunastotysięczne koszty można jeszcze podpiąć pod niski priorytet, machnąć ręką i powiedzieć, że nic się nei stało xD
Gorzej jak produkcję na weekend ktoś #!$%@? i straty będą liczone w milionach $ ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz