Wpis z mikrobloga

#pytaniedoeksperta #kodekspracy
Drogie Mirki i Mirabelki. Sprawa wygląda tak, okazało się, że pracodawca mojego męża od około listopada 2019 wypłacał wynagrodzenia z miesięcznym opóźnieniem(np.: 30.12 wpływało wynagrodzenie dopiero za listopad). Kwitków nie dostają, a tytuły przelewów na początku uznali za literówki, potem jakoś przestali zwracać uwagę. Niestety. Mąż w okresie sierpień-październik przebywał na zwolnieniu lekarskim, dzięki czemu błąd został odkryty i potraktowany w końcu poważnie. Nie owijając w bawełnę, wypłata przed świętami taka, że się płakać chce. Okazało się, że to wynagrodzenie za październik(ze zwolnienia wrócił w ostatnim tygodniu). Afera afera, szef uznał, że jego błąd i wykonał drugie przelewy na pełną kwotę, za listopad. Teraz się doszukał w papierach i żąda zwrotu kasy bo mąż w październiku miał dostać 80% za 2 tygodnie września, a dostał tak jakby prawie pełną wypłatę za sierpień. Była wtedy rozmowa z pracodawcą czy na pewno wszystko jest ok, za dużo itp., ale szef stwierdził że wszystko gra i ma się cieszyć że dostał więcej niż oczekiwał. Dostaliśmy info, że w związku tą rozmową pracodawca nie może oczekiwać zwrotu listopadowego wynagrodzenia, ponieważ pracownik nie był świadom błędu i nie wykorzystał tych pieniędzy w złej wierze. Jak to wygląda ze strony prawnej? Może ktoś się orientuje. Maż chce być fair wobec pracodawcy no ale...teoretycznie nie otrzymał wynagrodzenia za listopad ;) Będę wdzięczna za pomoc, w końcu są tu eksperci od wszystkiego :D
  • 1
@pazera Jak dostał wynagrodzenie za pazdziernik w wyzszej wysokości a za pozostałe miesiace nie to niech pracodawca nie sciemnia tylko placi reszte bo w takim wypadku mąż moze odejsc z pracy w trybie art. 55 kp z zachowaniem prawa do odszkodowania w równowartości okresu wypowiedzenia i jeszcze jak pojdziecie do sądu to ten nakaze wyplate zaleglego wynagrodzenia. Z PIP bym sie nie pieprzył, szkoda czasu