Wpis z mikrobloga

@Nicolai: zastanawiam się czy to raczej on nie był planem A. Takie przemyślenia co do jej osoby, ale poprawnie mnie jak gdzieś mieszam.
Według tego co mówila Ilonka z Czereśniakiem, to od pobytu na gospodarstwie do wizyty u kandydatki minęło 2 tygodnie. U rolniczki Marta pewnie była w podobnym czasie? To ta sama mówiła, że 3 dni odpoczywała, potem potwót do listów i bach...zakochana. To nie wiem ile randek musialo się