Wpis z mikrobloga

@Arkadian: ekran startowy i końcowy jest po angielsku, ale w samej grze nie ma żadnych napisów, więc raczej bez różnicy czy się język zna czy nie. Dla mnie najlepszy był chyba Boulder Dash
Najgorsze gry w które grałem zdecydowanie za często to Zorro i Montezuma (te czarne levele to jakiś żart)
@NdFeB: A ja Zorro kocham do dzisiaj. Montezumę mój kolega przeszedł - mi się nigdy nie udało.
Boulder Dash bardzo lubiłem tak jak River Raid (pierwsza gra) i Moon Patrol czy Agent USA (gram do dzisiaj).

No a potem polskie gry były znacznie lepsze od tych starszych z zachodu.
@Katedra_z_chlebkiem: ty nie wiedziałem, serio. Ostatni raz grałem w to jak miałem może 4 lub 5 lat, ale zerknąłem na gameplay ostatnio i gość tam śmigał w ciemności, więc coś tak kojarzyłem że tam ginąłem i dalej nie przeszedłem. Dzięki za info
@NdFeB: Bo po jakimś czasie to i po ciemku się specjalnie grało, żeby było trudniej. Generalnie jak znalazłeś pochodnię, to z nią te komnaty były oświetlone. Ale pochodnia miała ograniczony czas działania.

Co do Zorro - świetna gra, ale dziś już męcząca ze względu na backtracking. Było tam parę fajnych zagadek, ale labirynt w podziemiach psuł mi efekt.
Agent USA! Nigdy tego nie przeszedłem, ale uwielbiałem.


@Katedra_z_chlebkiem: A ja jako dzieciak kilka razy przeszedłem. teraz zajmuje mi to 15 minut czasem :)
No ale wtedy byłem dzieckiem i nie znałem nic angielskiego więc i tak sukces. Generalnie gra która uczyła topografii dzieciaki w USA oraz zmiany czasu pomiędzy stanami.
A ja jako dzieciak kilka razy przeszedłem. teraz zajmuje mi to 15 minut czasem :)

No ale wtedy byłem dzieckiem i nie znałem nic angielskiego więc i tak sukces. Generalnie gra która uczyła topografii dzieciaki w USA oraz zmiany czasu pomiędzy stanami.


@Arkadian: Już teraz dobrze nie pamiętam, ale byłem przekonany, że moim zadaniem jest wyleczyć wszystkich zarażonych. Produkowałem więc te bomby (po rozłożeniu się pięknie klonowały). Dopiero parę lat temu
@Katedra_z_chlebkiem: To były kryształy, które uzdrawiały zainfekowanych :)
Ogólnie warto było czasem trochę rzucić dla innych żeby nabierali odporności ale bez przesady. W tej grze chodzi o szybkość. Im szybciej dostaniesz się do miasta z tą maszyną (telewizorem) od którego wszystko się zaczęło tym łatwiej bo mniej okolicznych miast zainfekowanych.

No i żeby wygrać grę to trzeba wejść do tej maszyny (FuzzBomb) mając 100 kryształów.

Ale masz rację, że jeak zostaniesz