Wpis z mikrobloga

Jak miałem 7 lat babcia wysłała mnie po bułki.
To były moje pierwsze samodzielne zakupy w życiu. Bułki były po 20 groszy, ja miałem kilka złotych w kieszeni, jeszcze nie byłem zbyt doświadczony, nie miałem tytanowych butów i trochę bałem się o swoje nogi, żeby się nie #!$%@?ły jak będę wracał w swoich aerożelowych butach ze światełkami nad podeszwą, które nigdy nie działały.

Jak zobaczyłem jakie bułki są tanie, to naładowałem ich ponad pół wózka, pomyślałem, że im więcej tym lepiej xD Grażyna przy kasie podliczyła i wyszła kwota dużo wyższa niż miałem - jakieś 15 polskich cebulionów
-To ja wezme troche mniej psze pani
-ile?
-Pięć xD
Ekspedientka spojrzała na mnie nieprzychylnym wzrokiem niczym papież na toruńskie pierniki i kazała najpierw odstawić bułki na miejsce.
Jako grzeczne dziecko spuściłem głowę i zacząłem się odwracać w stronę wózka, by je rozładować.
Oczywiście jako osoba nauczona elementarnych zasad higieny, postanowiłem nie robić tego gołymi rękami, ale przez woreczek foliowy.
Skierowałem więc swe kroki w kierunku podajnika, gdy nagle...
#!$%@?!!!
Aerożelowy but znienacka zahaczył o wózek, wózek zaczął jechać w kierunku torby, którą jakaś staruszka położyła na ziemi, torba obłożona jakimś kolosalnym ciężarem w momencie zderzenia ani drgnęła, wózek natomiast rozbił się jak Hanka Mostowiak o kartony i tylko kątem oka zdążyłem zobaczyć dramat, który się rozgrywał za moimi plecami - jak w rytm piosenki Bajmu, wszystkie bułki niczym złoty deszcz, spadają na ziemie

To była moja pierwsza przygoda z bułkami, ale to jeszcze nic, Kajzer95 pamiętasz jak na Festiwalu Złotej Bułki w konkursie na patriotyczny wypiek upiekliśmy rogala marcińskiego zamiast tradycyjnego orzełka? Co tam się działo potem, kto ma wiedzieć ten wie...

W każdym razie musiałem zapłacić za te bułki na ziemi, ale nie miałem pieniędzy, więc rzuciłem jedną w ekspedientkę, żeby spowolnić pościg i zacząłem uciekać. Na szczęście dobry rzut spowolnił przeciwnika. Bułka zaplątała się jej między fartuch i skrępowała nogi, co powaliło ją jak długą, a ja mogłem spokojnie się ulotnić do sklepu naprzeciwko.

#logikaniebieskichpaskow #pdk #pasta #heheszki
  • Odpowiedz