Wpis z mikrobloga

Wypsikałem się dzisiaj Seattle Chocolate, już prawie zapomniałem jak genialny jest to zapach ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:

Emanacją tej woni są gałęzie jodły utaplane w piżmie i w czekoladzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jest to czekolada wytrawna i drzewna, do tego ma monstrualne parametry. Generalnie nie jestem fanem czekoladowych zapachów z wyjątkiem właśnie Seattle Chocolate i Ore - te dwa to mój absolutny top. Cenowo zapach dość przystępny ( czego niestety nie można powiedziec o Ore ), relacja cena / jakość genialna, jak z resztą wiele zapachów Ellen Covey. Próbki można za grosze zamówić w jednej z krakowskich perfumerii niszowych

Oto co sama Ellen Covey mówi w przedmiocie Seattle Chocolate:

I knew that a Seattle fragrance had to somehow have a cool, aloof, northern feel, like bittersweet chocolate eaten as an antidote to the dark days of winter, the incessantly dripping rain, and the giant, slightly sinister, evergreen trees that grow all over the Pacific Northwest. Inspiration came when I was testing a batch of silver fir essential oil, and inadvertently got a tiny dab of it in my coffee cup. The resulting coffee flavor was indescribably delicious. I immediately thought, ‘why not combine fir with chocolate?’, and that’s what I proceeded to do.



źródło: comment_1605106088Ojcq6eybHvqnT3o5pa3wU5.jpg
  • 11
@Qtavon: Intense nie miałem okazji, zastanawiam się właśnie nad tą marką. Znam jeszcze Burning Ben i Ember ( tego chyba mam flakon nawet ). Magenta Pop mnie jeszcze zainteresował, testowałeś go może?
@kyloe: Najgorzej ze tych marek nie ma gdzie powachac w kraju, trzeba jechac albo do butiku firmowego albo liczyc ze spotka sie je gdzies na bezclowkach. Testujesz takie rzadkie rarytasy czy robisz risercz i bierzesz w ciemno?
@Qtavon: Różnie, można niby zamówić discovery set ale z Tajlandii teraz zwykłą pocztą idzie kilka miesięcy ( attary jak zamówiłem pod koniec marca to przyszły w sierpniu xD ), a fedexem wyjdzie pewnie z 30$ sama wysyłka plus na 99% doliczą VAT. Te wszystkie priny, prissana etc. mają małe pojemności więc myślę żeby wybrać tak z 3-4 i zrobić rozbiórkę, może po 15 ml każdego by się rozeszło chociaż to jest
@kyloe: Ta marka jest z Tajlandii? Jeszcze lepiej xD Podejrzewam ze akurat te 15ml to moze by sie rozebralo, ale jak mowisz, albo czekasz pare miesiecy albo wysylasz kurierem gdzie VAT i oplaty celne sa pewne. Imo szkoda zachodu.
Ta marka jest z Tajlandii?


@Qtavon: Tak

All orders are shipped via Thailand Post with Standard Shipping or Express Shipping via EMS


Przy kilku flakonach to już nie wychodzi najgorzej poza tym całe flaszki są dostępne w Europie, gorzej z samplami ( Bloom ma sample ale wysyłka do PL 23 funty ( ͡° ʖ̯ ͡°) )

Imo szkoda zachodu.


Dla mnie te marki Prina to obecnie dość