Wpis z mikrobloga

#koronawirus

Mówią, że człowiek mądrzeje z wiekem. I nie sposób się z tym nie zgodzić. Mi zajęło to ponad pół roku.

Byłem z wami od samego początku ukrywanej jeszcze pandemii w Chinach. Z przerażeniem śledziłem każde filmiki z Chin, w szczególności te z ludźmi umierającymi na ulicach. Później pierwsze przypadki na świecie, Europie, w szczególności w kraju w którym mieszkam.

I co z tego mam? Gówno. Miałem zajęta głowę przez blisko pół roku sztucznie rozdmuchana 'epidemia' przeziębienia jakie dotyka nas każdego roku. Napompowanego w niebotyczna skalę, żeby ludzie przy władzy mogli sobie napchac kieszenie w zasadzie bezkarnie.

Ale powiecie hurr durr ludzie na to umierają. I co z tego? Umierają też na grypę, zapalenie płuc. Starsi ludzie umierają też od zwykłego przeziębienia. Umierają Ci nie leczeni z prawdziwymi chorobami, a nie medialnymi, bo nie mogą się dostać do szpitali bo łóżka, bez celu, okupują pacjenci bezobjawowi.

W moim zakładzie pracy, na zatrudnionych 160 osób, 14 zostało pozytywnie przetestowanych, pozostałe 27 przebywa na chorobowym. Sam zaliczałem się do tych 14. I co? I gówno, przeszedłem te przeziębienie tak samo jak te które przechodzę dosłownie co roku o tej samej porze. Najstarsze osoby u mnie w pracy, małżeństwo lat 61 - 58 przeszły te ściemę z gorączka dochodząca do horrendalnych 37.5C i okropnymi trudnościami z oddychaniem spowodowanymi... nałogowym paleniem papierosów. Od ubiegłego poniedziałku są już w pracy. Tak samo jak koleżanka, która zaraziła mnie. Dziewczyna w 3 miesiącu ciąży... To co zrobił z nią Covid19 jest wręcz niewyobrażalne. Wszyscy nie moglismy się z tego otrząsnąć gdy... Dostała dreszczy, a test został zrobiony rutynowo. Do pracy wróciła po 14 dniach. Tak samo jak i ja.

I tylko konserwy zostały. I jedzony co drugi dzień ryż. Z lutego. Jeszcze jakieś 40 kilogramów.