Wpis z mikrobloga

#xkom #msi #gwarancja

Oddałem na gwarancje płytę bo przestała działać, nawet POST'a nie przechodziła. Serwis stwierdził, że to uszkodzenie mechaniczne zaznaczając strzałką jakąś plamkę nie testując płyty, której wcześniej nie było (mam zdjęcia sprzed oddania płyty) na pierwszy rzut oka wyglądała jak plama z pasty termoprzewodzącej. Wiedząc, ze coś jest nie tak, oddałem płytę do zewnętrznego serwisu, który pokrótce stwierdził: brak uszkodzeń mechanicznych, zaznaczone uszkodzenie mechaniczne to plama, która wyczyścili, stwierdzili, ze padł chipset i to typowe dla tego modelu płyty.

Oddałem jeszcze raz na gwarancje do x-kom, z ekspertyzą serwisu zdjęciami pod mikroskopem serwisowym, mające potwierdzić brak uszkodzenia w tym miejscu. Po dwóch dniach dostałem odpowiedź, że płyta jest uszkodzona mechaniczne i do tego wysłali stare zdjęcia na których jest plama jeszcze. Jak powiedziałem, że to stare zdjęcia, czekałem kolejne dwa dni i stwierdzili, ze płyta nosi ślady korozji.

Jadę dzisiaj ją odebrać, aby zobaczyć rzekome ślady korozji. Ewidentnie chcą mnie zbyć, aby odpuścił gwarancje i złożyć winę na mnie, że uszkodzenie jest z mojej winy, bo z tego co dowiedziałem się od serwisu zewnętrznego, naprawa jest nie opłacana.

Co mogę dalej zrobić, macie jakieś pomysły, a może ktoś miał podobny problem ?

Płyta to MSI z390 Tomahawk, padła po 8 msc użytkownia. Mam nową płytę, więc czas jest aby załatwić temat.
  • 3