jeśli jakimś sposobem dożyję sędziwego wieku, czyli czegokolwiek zbliżonego do 80 lat, to mam zamiar być wtedy niczym Tom Waits.
i nie mam tu na myśli kariery muzycznej, rozpoznawalności, kasy na koncie, bycia jednym z najlepszych tekściarzy jacy żyją, czy nawet odchowania dzieci i ich wnuków.
po prostu będę nosił na co dzień kapelusz do garnituru i wypowiadał się za pomocą cudacznych metafor i gestykulacji.
choć takim głosem też bym nie pogardził, nawet już dziś.
jeśli jakimś sposobem dożyję sędziwego wieku, czyli czegokolwiek zbliżonego do 80 lat, to mam zamiar być wtedy niczym Tom Waits.
i nie mam tu na myśli kariery muzycznej, rozpoznawalności, kasy na koncie, bycia jednym z najlepszych tekściarzy jacy żyją, czy nawet odchowania dzieci i ich wnuków.
po prostu będę nosił na co dzień kapelusz do garnituru i wypowiadał się za pomocą cudacznych metafor i gestykulacji.
choć takim głosem też bym nie pogardził, nawet już dziś.