Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#koronawirus #coronawirus #covid19
Jak to u was wygląda? Ja nie brałem tego wirusa na poważnie od samego początku. I żeby była jasność nigdy nie twierdziłem że on nie istnieje. Ale nawet w marcu chodziłem sobie po sklepach jak zawsze, gdy w sklepach nie było mięsa i papieru toaletowego to potrafiłem obejść 5-6 marketów. W kwietniu gdy był ten nasz mini lockdown też chodziłem sobie w najlepsze. Odpuściłem sobie sklepy w okresie świąt aby nie stać w kilometrowej kolejce na dworzu. Nie dezynfekowalem rąk ani zakupów. Ani razu nie zakryłem nosa i ust, tego dystansu też zbytnio nie trzymałem, tylko wtedy jak kazali np. w sklepach. W najlepsze chodziłem sobie do pubów, barów, restauracji, byłem w kinie, domówki ze znajomymi, byłem u dentysty po prostu normalne życie jak zawsze i nie zachorowałem albo przeszedłem bezobjawowo. Za to znam osoby z otoczenia mojej rodziny które stosowały się do tych wszystkich obostrzen, niektórzy od dezynfekcji zniszczyli sobie skórę rąk a i tak zachorowali. Oczywiście można powiedzieć że to jest dowód anegdotyczny, że to nic nie znaczy itd. ale może te środki ostrożności wcale nie są takie skuteczne jak wielu mówi i wcale nas nie uchronią? Oczywiście każdego dnia mogę się obudzić bez węchu i smaku i wtedy będzie wiadome że fart mi się wyczerpał. Niemniej dziwne to trochę.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7a268c605297c54a62b04d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 14
Odpuściłem sobie sklepy w okresie świąt aby nie stać w kilometrowej kolejce na dworzu. Nie dezynfekowalem rąk ani zakupów. Ani razu nie zakryłem nosa i ust, tego dystansu też zbytnio nie trzymałem, tylko wtedy jak kazali np. w sklepach. W najlepsze chodziłem sobie do pubów, barów, restauracji, byłem w kinie, domówki ze znajomymi, byłem u dentysty po prostu normalne życie jak zawsze i nie zachorowałem albo przeszedłem bezobjawowo. Za to znam osoby
Na początku tej całej epidemii akurat byłem w większości krajów gdzie wirus zbierał niby największe żniwo. Niemcy, Singapur, Anglia, Australia i Zjednoczone Emiraty. Nie nosiłem maski, nie dezynfekowałem rąk. W grudniu byłem w Tajlandii gdzie było multum chińczyków. I poza mocnym przeziębieniem w lutym zero czegokolwiek. W wyżej wymienionych miejscach nie widziałem ani jednej osoby wyglądającej na chora.
@AnonimoweMirkoWyznania: typ pisze "Oczywiście można powiedzieć że to jest dowód anegdotyczny [...] ale może te środki ostrożności wcale nie są takie skuteczne jak wielu mówi i wcale nas nie uchronią?" a ci mu odpisuja "łeee, dowód anegdotyczny, ale d3bil z ciebie" xDDDD
@Trafas: napisał to w ten sposób, że niby wie, że dowód anegdotyczny ALE bla bla bla, czyli jakby sam to zanegował. Ogólnie w momencie pojawienia się słowa "ale" powoduje, że pierwsza część zdania idzie niejako do kosza. Np: Poszedłbym do kina, ale mam ważną sprawę, więc nie pójdę ( ͡° ͜ʖ ͡°). I dobrze, że uświadamiają gościa, że źle myśli.
@AnonimoweMirkoWyznania: tak, Twój dowód jest anegdotyczny,
@AnonimoweMirkoWyznania może przeszedłeś wirus tylko w sposób niezauważalny, ludzie nie rozumieją, że to nke jest takie czarno-białe, można być obloznie chorym pod respiratorem i żyć w najlepsze z lekką gorączką czy gorszym samopoczuciem jednego dnia - które objawia się tak samo jak przy przeziębieniu.

Podsumowując: nie wylądowałem pod respiratorem więc wirus nie istnieje

Pod