Tworzę sobie dłuższe opowiadanie i chcę mieć scenę, w której czarownik ma urządzenie, którym reguluje działanie duszy drugiej osoby. Wyjął duszę z ciała i musi uregulować jej świadomość, funkcje życiowe, nieprzenikanie przez meble itp. Potrzebuję pomysłu, jak mogłoby wyglądać urządzenie do takiej regulacji, jakiś artefakt ;) Może wam coś przyjdzie do głowy? Mam wstępne dwa pomysły, ale nie do końca osadzone i może mnie ktoś zainspiruje do czegoś "Wow".
@Brokatowa a może sterować zdalnie czy musi ją najpierw wydobyć? Oglądałeś serial preacher? Tam izolowali duszę od osób do fiolki. Możnaby zrobić coś podobnego... Wydobyć duszę poddać obróbce i oddać właścicielowi... Oddać albo nie. Można też łatwo sprzedać. Albo posiadać wiele dusz na własność o być wiecznie młodym mądrym itd... a te dusze cierpią w cudzym ciele. A osoba bez duszy? Co stanie się z nią po śmierci?
@stowarzyszenie_przebudzeni: O, kojarzę go. Wstępnie dusza jest wyciągnięta, żeby to ją uczynić ciałem, ale na początku jest "nieruchoma", jakby wyłączony android. To taka trochę niekatolicka dusza. Ale muszę jeszcze raz obejrzeć Preacher, bo to o czym piszesz się świetnie musi oglądać, a leciało wyrywkami w tle.
@Brokatowa: komoda z wieloma szufladami, w których dusza jest włożona po otwarciu jednej szuflady dusza zaczyna wylatować, ale szybko zamykasz szufladę i otwierasz drugą szufladę, w której ten kawalek duszę leci, a otwierając i zamykając wiele małych szuflad, sortujesz duszę
@Brokatowa: może tak, dusza jest uwięziona w kuli z wieloma wlotami w postaci jakby wystających rurek a koleś steruje nią wstrzykując tam rózne esencje oszukujące jej zmysły?
Potrzebuję pomysłu, jak mogłoby wyglądać urządzenie do takiej regulacji, jakiś artefakt ;) Może wam coś przyjdzie do głowy? Mam wstępne dwa pomysły, ale nie do końca osadzone i może mnie ktoś zainspiruje do czegoś "Wow".
O, kojarzę go. Wstępnie dusza jest wyciągnięta, żeby to ją uczynić ciałem, ale na początku jest "nieruchoma", jakby wyłączony android. To taka trochę niekatolicka dusza.
Ale muszę jeszcze raz obejrzeć Preacher, bo to o czym piszesz się świetnie musi oglądać, a leciało wyrywkami w tle.