Wpis z mikrobloga

@Megawonsz_dziewienc: Człowiek o żółtym licu i mieczami na plecach przybył do naszej wioski. Był to słoneczny dzień wkoło bawiły się dzieci. Gdy szedł przez naszą wieś świdrował je swym szaleńczym wzrokiem, lecz jedna zwróciła jego uwagę, Marysieńka córa kowala. Podszedł do wójta chwilę porozmawiali ostatecznie przyjął zlecenie na wapierza, nie chciał złota lecz to co zastanie pierwsze we wiosce. Los chciał aby Marysia bawiła się na drodze gdy on wracał
  • Odpowiedz