Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam już dosyć.

Różowa od pół roku poszukuje pracy. Masakra. Zwolniła się z januszexu tuż przed covid, który zburzył cały rynek pracy. Żyjemy tylko z moich dochodów - 4k na rękę. Nie mamy opłat za mieszkanie, bo własność bez kredytów i gówien - o tyle lepiej. Tylko opłaty prąd/woda/gaz.

Ale mam już dość ciągnięcia tego wózeczka ;/ Pomogło zwiększenie zasiłku dla bezrobotnych do 1400zł. U Janusza zarabiała 2000 więc w sumie nie było wiele gorzej ale zasiłek się skończył a pracy brak.

Wysyłane dziesiątki CV, zero telefonów. Jakiś jeden czy dwa nieudane nabory. Wszystko prace za 2600 - 3000 brutto wg. ogłoszeń, bo innych już w tym mieście nie ma (200.000 osób tu mieszka). Ona ma doświadczenie w pracy.. biurowej, czyli w zasadzie nic szczególnego ale w sumie ja też nie mam nic szczególnego do zaoferowania ale trzymam się stołka. No i brak angielskiego. Ile ofert odrzuciliśmy przez brak angielskiego. Przez pół roku mogłaby się podciągnąć ale nie, ona nie chce i nie będzie się tego uczyć, bo przed maturą chodziła na korki i i tak zdała na 50% podstawę. Nie i koniec.

No nie przegadasz. Do fizycznej typu kasa//sklep/biedronka też nie pójdzie, bo nie po to 5 lat studiów, by teraz z paletami jeździć no i jest impas. To + brak ofert w jej kierunku = #!$%@?. Aczkolwiek % oddzwonień jest masakyczny. Na początku 2019 gdy zmieniała pracę to zajęło jej to ... 2 tygodnie. A teraz? LIPA.

Jestem sfrustrowany. Nie wiem co zrobić. Chętnie wypchnąłbym ją do byle pracy, nawet na kasę czy gdzieś do galerii ale nie chcę jej tego robić, bo będzie nieszczęśliwa a nasze życie wcale nie będzie kolorowe, bo gówno tam zarobi. ;/

Ehhh.. jak żyć? Chociaż pocieszam się, że nie ma dzieci i kredytu. Tylko trzeba wyżywić siebie tak naprawdę.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f61c7cbf49ad326e7b19bc0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 151
@AnonimoweMirkoWyznania: chyba lepiej wziąć byle co i być na jakiejś kasie, restauracji czy w jakimś sklepie popracować i zarobić te 2k niż nie zarobić nic, a w trakcie cały czas można szukać czegoś konkretnego. Szczerze to bez doświadczenia, bez angielskiego nie ma szału, żeby od razu dostawać po 3-4k na łapę szczególnie w warunkach gdzie wszelkie korpo nawet zawieszają rekrutacje do klepania gówna za 3,5k
@insomniashitposting: jeśli lasce się nie chce, to się jej nie zachce dopóki nie kopnie ją w dupala. Jeśli nie są małżeństwem, to już dawno powinien jej sprawę jasno postawić - nie zarabiasz, nie ma żarcia. Jakby byli małżeństwem, to najlepsze co mogą zrobić, to żeby poszła do byle jakiej pracy (nawet tej biedronki) na UoP. Zrobić jej dziecko, pracodawca nie może zwolnić kobiety w ciąży. Potem ZUS ją przejmuje, dostaje na
No i brak angielskiego. Ile ofert odrzuciliśmy przez brak angielskiego. Przez pół roku mogłaby się podciągnąć ale nie, ona nie chce i nie będzie się tego uczyć, bo przed maturą chodziła na korki i i tak zdała na 50% podstawę. Nie i koniec.


@AnonimoweMirkoWyznania: Z tym angielskim często jest tak, że takie wymaganie pojawia się w ogłoszeniu o pracę w zasadzie tylko po to, aby się pojawić. Potem i tak nie
BiałaElfka: @bartez_94: NO niby tak ale i tak nie odzywają się np. z recepcji u dentysty itp.

@spacja_enter: @wujeklistonosza: @insomniashitposting: Nie ma mowy o żadnym dziecku. Nie będę socjal-pasożytem. Przyjaciółka mojej kobiety też jej tak gada, że jeszcze jakiś 1000zł jest zasiłku macierzyńskiego, becikowe i inne takie. PO CO? Ja będę miał dziecko, jak będzie stabilnie i będę mógł je dobrze wychować. Poza tym oboje jesteśmy na