Wpis z mikrobloga

@bitcoholic: W każdym kraju, nawet najlepszym, można zrobić cherry picking i wskazywać, że wszystko się tam wali. Czekam z niecierpliwością aby się dowiedzieć co opa tak sfrustrowało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bitcoholic: Ma trochę racji.
mobilność, internet, w PL masz to na wyższym poziomie.
Sieci energetyczne, poprzez to że w zasadzie wszystko masz napowietrzne w zimie możesz liczyć na częste przerwy w dostawe prądu.
Poza dużymi miastami transport publiczny klęczy.
Sporo tego generalnie
  • Odpowiedz
@bitcoholic: @Stashqo: siedzę tu od dwóch miesięcy, mam umowę od maja do końca roku. opłacam ubezpieczenie, ale nie mogę z niego skorzystać, bo nie dostanę personal number. nie dostanę, bo od daty mojego pojawienie się w urzędzie skarbowym (!) do końca mojej umowy najmu mieszkania mija zbyt mało czasu. nie dosatnę personal number, to nie dadzą mi w banku bankID, bez bank ID można się tu zersrać najwyżej. lekarza sobie
  • Odpowiedz
@henk: Ta, to z lekarze i D-nummerem słabe. Różowa chciała do lekarza iść, pracujemy tutaj od maja na umowie i przez pandemie nie mogliśmy wcześniej udać sie na policję, żeby dostać certyfikat rejestracji i uzyskac stały numer personalny, tak że wizyta u lekarza prywatnie. ( ͡° ʖ̯ ͡°) To minus akurat.
  • Odpowiedz
@henk: Na początku jest straszny mętlik, lepiej nie chorować :D Jak już wszystko ogarniesz to działa już to sprawnie.
Co do aktu ślubu to w moim wypadku też niestety konieczne było apostille. Z drugiej strony to ich prawo aby weryfikować wszystkie dokumenty.
  • Odpowiedz
super najwyższy standard opieki medycznej na świecie xD


@henk: To, że system rejestracji imigrantów jest lekko mówiąc #!$%@? nie oznacza, ze opieka medyczna jest zła. Rozumiem frustrację, mi zajęło prawie pół roku dopięcie wszystkiego i nawet trudno bylo abonament na telefon wziąć przez ten czas a lekarz tylko prywatnie lub legevakt. No, ale kiedy jesteś już w "systemie" to jakoś to nawet funkcjonuje, bardzo na plus w porównaniu do Polski imo
  • Odpowiedz
super najwyższy standard opieki medycznej na świecie xD


@henk: Mirek @Stashqo miał raczej na myśli to, że lepiej nie chorować do czasu, gdy się nie będzie podlegać pod norweskie ubezpieczenie. To może być kosztowne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@henk: Różowa sie orientowała, że bez fødselsnummeru nie podlega się. Z D-nummerem mało osób podlega, chyba tylko dyplomaci i wojskowi na misjach i ich rodziny. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Per 'podlega' mam na myśli to, że nie mozesz rodzinnego wybrać.

@henk: Ja też w Stavanger mieszkam. Ja w dzielnicy Storhaug, a Ty? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz