Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka, od kilku wypadów na ryby (w to samo miejsce) mnie i kuzynowi co chwilę zdarza się ten sam schemat: zarzucam wędkę, po jakimś czasie mam wyraźne branie, zacinam, chwila oporu i cały zestaw zerwany. Żyłka wygląda jak ucięta nożyczkami, żadnych śladów puszczenia na węźle itd. przez 3 ostatnie wypady w ten sposób już prawie stówkę w wodzie zostawiliśmy, w tym mój ulubiony koszyczek prestona :( Żyłkę wymieniłem na nową, Shimano czarna, dzieje się dalej tak samo... Jakieś śmieci są na dnie czy co? Mieliście podobne sytuacje?

#wedkarstwo
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@sir_pszemek kukurydza albo kuku plus biały robak, chociaż jak łowiliśmy na dendrobene to też się tak zdazylo. Ogólnie zostały w wodzie 3 koszyczki do metody, z 5 zwykłych i jeszcze sprężyny...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pablodesign: może podciagacie jakieś gałęzie, puszczacie i pojawia się efekt brania? Wtedy podrywacze wędkę i następuje zerwanie, bo haczyk stoi na gałęzi
  • Odpowiedz
  • 0
@jalop no ale jest tak że zestaw leży powiedzmy 10.minut w wodzie a nagle szczytówka zaczyna latać i wtedy zacinam i zerwanie... Przy czym przez chwilkę po zacięciu czuć jeszcze opór.
  • Odpowiedz