Wpis z mikrobloga

Ja nie wiem. Poszlabym się wykąpać, ale siedzę w pracusi i tak nie wiem no. Są tu prysznice, ale chyba wolę już czuć się brudna niż się wykąpać w tym brodziku.
Kocham to, że mamy taki dozownik wody. Taki nie wiem - dyfuzor? I leci stamtąd lodowata woda i ja sobie nalewam do butelki i tym sposobem od 18 wypiłam prawie dwa litry wody.
Czeka mnie fajny tydzień tak w ogóle. W poniedziałek muszę coś załatwić z moim kierownikiem i przy okazji zagadam go o moją przyszłość w tej firmie. Jakie ma plany wobec mnie po mojej obronie. Czy wypad z baru, czy może będę mogła zostać, czy może inne stanowisko jako inżynier #!$%@?. No będę z nim gadać o moim życiu.
W środę jadę do Krakowa i super ultra się cieszę. A w piątek mam rozmowę na zoomie z moim promotorem. Porozmawiamy sobie o tym co ja tam mam #!$%@?ć na tej inzynierce. Trochę się jaram, bo temat mnie ultra ciekawi, ale no zobaczymy.
Poza tym to co tam u mnie. No były dalej nie chce mi oddać swoich rzeczy. Wyprowadziłam się w marcu, a on dalej nie chce mi oddać połowy moich rzeczy xD ja już nawet sił nie mam.
Wczoraj depresja weszła na pełnej i podjęłam sporo #!$%@? decyzji.
Zapisałam się też do terapeuty, nie mogę się doczekać tej wizyty.
Ostatnio Pani psychiatra mi powiedziała, że w ogóle nie widać po mnie, że mam depresję. No dzięki wielkie xd super extra xD prawdopodobnie będę brać leki za 150zl za miesiąc więc też super.
Nie mam aktualnie żadnego orbitera i tak dziwnie jakoś.
No i co no. Tak się żyje na tej wsi.
A co u was. Opowiadajcie.
#gownowpis
  • 16
@konsumatumest: oj tam w domu się wykąpiesz ;P albo i wcale świnia się nie myje i żyje a mięso jakie dobre hehehhehehehe mój tydzień taki o nie wiele pamiętam mało spałem dużo pracowałem w sumie fajen
@Patermantis no, a na jakiej innej podstawie? Ja sobie z nią normalnie śmieszkowałam jak to robię z każdym innym. Aż się bałam, że mi nie uwierzy w to wszystko co jej powiedziałam. Ale powiedziała, że to mój system obronny - śmieszkowanie i udawanie, że wszystko jest ok.
@Patermantis ja się bałam, że mi w ogóle nie uwierzy w to co jej mówię. Ale mi udawanie, że wszystko jest okej weszło w krew i w ogóle nie wysilam się uśmiechając się kiedy w środku jestem martwa od paru lat. Normalnie walę z nią żarty i lecą moje teksty w stylu "nooo fajnie byłoby się tak zabić ale w sumie to ja mam lek wysokości i boję się wchodzić na drzewo".
@Patermantis idąc na pierwszą wizytę bardzo się bałam, że będę tam płakać. Ale poszłam tam mając zero uczuć i rozmawiałam z nią z taką łatwością jak teraz pisze z Tobą. Nawet nie sądziłam, że będę w stanie z taką lekkością mówić o moich próbach samobójczych xD zobaczymy jak będę z terapeutą, który będzie dogłębnie analizował moje rozkminy