Wpis z mikrobloga

@ignore48: Oczywiście, że był. Znalazł się dokładnie w miejscu, gdzie chciał się znaleźć - mowa nie tylko o wnętrzu radiowozu, ale całej drodze jaką przebył w tydzień czy dwa od zera do centralnej postaci serii eventów uliczno-medialnych o zasięgu ogólnokrajowym. To jest marzenie prowokatora.
  • Odpowiedz