Wpis z mikrobloga

Statystyki ciągle się zwiększają - na ten moment wiem o 43 osobach z potwierdzonymi wynikami testu na COVID powiązanych z weselem. Każdy czuje się już dobrze i wszyscy są stabilni. Jest wiele osób, które ciągle nie zostały zbadane. Dziś mija 12 dni od wesela, więc jest szansa, że zdążyły już wyzdrowieć ;) W sobotę 1.08 czeka mnie prawdopodobnie drugi test. Jeśli wyjdzie negatywnie, następnego dnia będzie pobierany kolejny wymaz. Jeśli i ten wyjdzie negatywnie u wszystkich domowników, skończy się nasza izolacja. Gorzej mają się osoby, które dopiero co zostały zbadane – muszą czekać minimum 7 dni na kolejny wymaz. Najśmieszniej wygląda to w jednej ze stacji na Śląsku – wymazy są tam pobierane tylko 2 dni w tygodniu, więc moja kuzynka może liczyć na wyjście z domu najprędzej 14.08. Totalna porażka.

Z objawów pozostał brak smaku i węchu oraz ogromne zmęczenie. Wywieszę pranie – potrzebuję pół godziny odpoczynku w hamaku. Wypakuję zmywarkę – podobnie. Całe dnie się przez to przeciągają, ale wykorzystuję je na naukę hiszpańskiego, czytanie i układanie kostek Rubika. Nie wiem też dlaczego - prawdopodobnie przez osłabienie organizmu i zbliżający się okres - czuję dziś ogromną pustkę i rezygnację, jakiej nie czułam już od przynajmniej 1,5 roku. Jak za czasów głębokiej depresji. Kompletnie nie mam ku temu powodów i nigdy nie reagowałam podobnie na zmiany w hormonach przed okresem, więc mam nadzieję, że wraz ze wzmocnieniem, odzyskam też energię życiową.

Mam ogromną nadzieję polecieć 7.08 do Hiszpanii. Co prawda z 3,5 tygodniowego wyjazdu zrobi się jedynie 11 dni, ale wystarczy to na zwiedzenie całego parku Picos de Europa i objechanie kawałka wybrzeża. Mam nadzieję, że osoby, które przeszły COVID, nie będą musiały odbywać żadnej kwarantanny po powrocie do tego czasu.

Na zdjęciu widok z mojego hamaka. Myślę, że gdybym nie mogła dochodzić do siebie w takim otoczeniu, to okres rekonwalescencji trwałby duużo dłużej.

#kwarantannawhamaku
factoryoffaith_ - Statystyki ciągle się zwiększają - na ten moment wiem o 43 osobach ...

źródło: comment_1596129812wxV84OkyJo8Z3ATWm00MHd.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
Jest wiele osób, które ciągle nie zostały zbadane. Dziś mija 12 dni od wesela, więc jest szansa, że zdążyły już wyzdrowieć


@factoryoffaith_: xD czyli według statystyk wyjdzie na to, że nie były zakażone, więc nikt nawet nie będzie badał ich kontaktów i potencjalnych dalszych zarażeń
  • Odpowiedz
@Jasak: Tak, planuję go jednak nie przeciążać. Nie ma znaczenia, czy leżę na kocyku na klifach, czy w hamaku w Polsce :) Oczywiście, jeśli się pogorszy to zostanę. Wierzę jednak, że z czasem będę odzyskiwała siły. Dostosuję też szlaki w Picos de Europa do swojego stanu. Jeśli będzie źle - objadę jedynie samochodem + będę robiła krótkie spacery.
  • Odpowiedz
@Azai: mi już nic nie grozi + zamierzam siedzieć w naturze, daleko od ludzi i nie wynajmując żadnych noclegów. Będę obserwowała cały czas te obostrzenia, najwyżej wrócę do Berlina/przylecę z Francji. Zapytam też, może osoby, które już przeszły koronę, nie będą musiały przechodzić kwarantanny :)
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: chyba nie ma gwarancji, że powtórne zakażenie nie jest możliwe. Kwarantanna kwarantanną ale ja bym się bała, że mój osłabiony organizm złapie to świństwo drugi raz a rachunek za szpital w Hiszpanii będzie duży :P. Druga sprawa, że mogą znowu zawiesić loty i może być problem xmz powrotem. Akurat w Hiszpanii był duży problem, dwie osoby ode mnie z rodziny siedziały tam w maju uziemione.
  • Odpowiedz
@Azai:

chyba nie ma gwarancji, że powtórne zakażenie nie jest możliwe

gwarancji nie, ale spore prawdopodobieństwo już tak :) + jadę w miejsca, gdzie nie ma prawie zakażeń i będę miała prawie zerowy kontakt z ludźmi

rachunek za szpital w Hiszpanii
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: zdrowia, Mirabelko, ale z tą Hiszpanią to podziwiam za optymizm ;). My mamy ślub i wesele za tydzień (jak na ironię, biorąc pod uwagę Twój hashtag :D - jakbym go zobaczył z miesiąc wcześniej to prawdopodobnie odwołałbym wesele :D) , ale odwołaliśmy podróż poślubną i boimy się nawet z kraju wyjechać, że pozamykają granice (w zeszłym roku 7 krajów udało się odwiedzić, a w tym roku byliśmy najdalej w...Kaliszu
  • Odpowiedz
@Okles: dzięki! Ja trzymam kciuki za udane, zdrowe wesele!
Zupełnie nie dziwię się ludziom, którzy pracują stacjonarnie, mają swoje mieszkania itp, że boją się zamknięcia granic. My od dwóch lat żyjemy na walizkach i jeśli 'los' nas gdzieś przetrzyma, nie będzie to żadnym problemem ;) obyście wkrótce mogli spędzić podróż poślubną tak, jak chcecie :) dużo miłości życzę!
  • Odpowiedz