Na pewno znacie czerwonego i złotego Bogarta One Man Show, ale ani złoto, ani rubin nie są flagowym okrętem tej francuskiej marki. Jest nim zdecydowanie Silver Scent. Zanim udało mi się sklasyfikować, czym właściwie pachnie, odpowiedź od razu podsunął mi internet, wyjątkowo zgodny: to tzw. grape soda. Winogronowy, słodziutko-cytrusowy gazowany napój, w Polsce chyba raczej niespotykany (?). Dlatego szukałem dalej i znalazłem wreszcie odpowiednie, ale dosyć pokrewne skojarzenie – to rozpuszczalne oranżadki w proszku Emix, które można było dostać w chyba każdym spożywczaku za kilkadziesiąt groszy. Kwaśny, musujący, świdrujący w nosie, owocowo-cytrusowy, słodkawy, bardzo przyjemny w odbiorze – taki właśnie jest dla mnie Srebrny Zapach. Najpewniej za taki efekt odpowiedzialne są liczi (prawdopodobnie to głównie ono daje ten oranżadkowy klimat), kwiat pomarańczy i cytryna. Prawdopodobnie efekt potęgują inne ostre nuty w sercu – rozmaryn, lawenda, kardamon i gałka muszkatołowa i geranium. Właściwie czuję tylko ostatni ze składników, który chyba też dokłada tego lekko cytrusowego aromatu do całości. Wszystko to wieńczy tonka, która jednocześnie utrwala kompozycję i przebija się w charakterystycznym dla siebie, słodkawo-waniliowym stylu.
Rekomendacja? Moim zdaniem nie ma opcji, by się nie spodobały tzw. klientowi masowemu. Przyjemne w odbiorze, intensywne i obłędnie trwałe – pamiętam, że 5 ml odlewki starczyło mi na naprawdę długo i trudno było się jej pozbyć. Wady? Chyba takie, jak w każdych perfumach Bogarta – wyraźna „chemiczność” i syntetyczność. Wydaje mi się, że trzeba gdzieś szukać kompromisu w perfumach za ~~80 złotych i jeśli zapach jest ładny i nie ma czego się wstydzić w kwestii parametrów, to można mu wybaczyć te proszkowo-sztuczne akordy, towarzyszące od początku do końca. Co jeszcze mogę o nich napisać? Na przykład to, że SS ma trzy flankery. Poznałem tylko jeden z nich – Deep, który ma wiele wspólnego z Valentino Uomo (!). Chętnie go opiszę, jeśli chcecie. I podobno to ten najsłabszy w kwestii parametrów, bo są jeszcze Pure (miętowo-grejpfrutowy letniak) i Intense. I podobno w tym przypadku „Intense” to nie chwyt marketingowy, a uczciwa ocena sytuacji - mamy tam oud i trudno mi sobie wyobrazić, by takim perfumom nie dało to mocarnego efektu ( ͡°͜ʖ͡°)
Na koniec kilka słów o samej marce: Jacques Bogart to trochę taki Christian Paul świata perfum. Bo tak, jak bez problemu dowiecie się, kim byli / są i jak wyglądali / wyglądają Hanae Mori, Nina Ricci, Issey Miyake. Rene Lalique czy Jean-Paul Guerlain, tak o wspomnianym Bogarcie nie wiadomo nic – albo był zwykłym przedsiębiorcą, który użyczył swojego nazwiska marce, albo wytworem czyjejś fantazji. Bo przecież perfumy od Jacquesa Bogarta brzmią tak francusko i luksusowo, prawda? ;) Nie zmienia to faktu, że wiele ich zapachów jest godnych poznania. Jeśli dobrze się trafi, wszystkie – te z linii OMS czy Silver Scent - można dorwać za 60-80 złotych, a czasami nawet taniej. Jeszcze jedna ciekawostka – grupa Bogart jest także właścicielem marek Ted Lapidus oraz Carven. Ten pierwszy jakoś mnie nie dziwi, bo niska cena perfum tej marki i super stosunek do jakości wpisuje to wypisz - wymaluj DNA Bogarta.
PS. Drobne pytanie do perfumowych wyjadaczy: może ktoś znas zna Furyo i chce podzielić się wrażeniami? ;)
@ptasznik1000: Cześć, miałem próbkę Silver Scenta, ale dla mnie to on pachniał bardzo podobnie do Nikos Sculpture, tylko że parametry mocarniejsze ( ͡°͜ʖ͡°) Ale to było dawno temu, wtedy nos był inny i miałem wrażenie, że te 3 zapachy są swoimi zamiennikami: Bogart Silver Scent, Nikos Sculpture, Al Haramain Mystique
natomiast teraz uważam Mystique za klona Amouage Reflection ¯\_(ツ)_/¯
@ptasznik1000 silver scent kupiony w ciemno okazał się sztosem i to mega. Widzę teraz że jest 5 wersji silver scentow. Chętnie poznałbym wszystkie po takim wejściu smoka xd. Opiszesz te które miałeś okazję poznać? Pozdro
Kupione w ciemno za jakieś grosze rok temu, psiknięte dwa razy. Nie mogę znieść tego zapachu, więc robię #rozdajo #perfumy nie wiem tylko czy ten syf można określić mianem perfum
Przesyłkę InPost opłaca wygrywający.
Losowanie dzisiaj o 21.
Udziału nie biorą: zielonki, użytkownicy z tagów pato mma gal
Jacques Bogart Silver Scent (2006)
Na pewno znacie czerwonego i złotego Bogarta One Man Show, ale ani złoto, ani rubin nie są flagowym okrętem tej francuskiej marki. Jest nim zdecydowanie Silver Scent. Zanim udało mi się sklasyfikować, czym właściwie pachnie, odpowiedź od razu podsunął mi internet, wyjątkowo zgodny: to tzw. grape soda. Winogronowy, słodziutko-cytrusowy gazowany napój, w Polsce chyba raczej niespotykany (?). Dlatego szukałem dalej i znalazłem wreszcie odpowiednie, ale dosyć pokrewne skojarzenie – to rozpuszczalne oranżadki w proszku Emix, które można było dostać w chyba każdym spożywczaku za kilkadziesiąt groszy. Kwaśny, musujący, świdrujący w nosie, owocowo-cytrusowy, słodkawy, bardzo przyjemny w odbiorze – taki właśnie jest dla mnie Srebrny Zapach. Najpewniej za taki efekt odpowiedzialne są liczi (prawdopodobnie to głównie ono daje ten oranżadkowy klimat), kwiat pomarańczy i cytryna. Prawdopodobnie efekt potęgują inne ostre nuty w sercu – rozmaryn, lawenda, kardamon i gałka muszkatołowa i geranium. Właściwie czuję tylko ostatni ze składników, który chyba też dokłada tego lekko cytrusowego aromatu do całości. Wszystko to wieńczy tonka, która jednocześnie utrwala kompozycję i przebija się w charakterystycznym dla siebie, słodkawo-waniliowym stylu.
Rekomendacja? Moim zdaniem nie ma opcji, by się nie spodobały tzw. klientowi masowemu. Przyjemne w odbiorze, intensywne i obłędnie trwałe – pamiętam, że 5 ml odlewki starczyło mi na naprawdę długo i trudno było się jej pozbyć. Wady? Chyba takie, jak w każdych perfumach Bogarta – wyraźna „chemiczność” i syntetyczność. Wydaje mi się, że trzeba gdzieś szukać kompromisu w perfumach za ~~80 złotych i jeśli zapach jest ładny i nie ma czego się wstydzić w kwestii parametrów, to można mu wybaczyć te proszkowo-sztuczne akordy, towarzyszące od początku do końca. Co jeszcze mogę o nich napisać? Na przykład to, że SS ma trzy flankery. Poznałem tylko jeden z nich – Deep, który ma wiele wspólnego z Valentino Uomo (!). Chętnie go opiszę, jeśli chcecie. I podobno to ten najsłabszy w kwestii parametrów, bo są jeszcze Pure (miętowo-grejpfrutowy letniak) i Intense. I podobno w tym przypadku „Intense” to nie chwyt marketingowy, a uczciwa ocena sytuacji - mamy tam oud i trudno mi sobie wyobrazić, by takim perfumom nie dało to mocarnego efektu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na koniec kilka słów o samej marce: Jacques Bogart to trochę taki Christian Paul świata perfum. Bo tak, jak bez problemu dowiecie się, kim byli / są i jak wyglądali / wyglądają Hanae Mori, Nina Ricci, Issey Miyake. Rene Lalique czy Jean-Paul Guerlain, tak o wspomnianym Bogarcie nie wiadomo nic – albo był zwykłym przedsiębiorcą, który użyczył swojego nazwiska marce, albo wytworem czyjejś fantazji. Bo przecież perfumy od Jacquesa Bogarta brzmią tak francusko i luksusowo, prawda? ;) Nie zmienia to faktu, że wiele ich zapachów jest godnych poznania. Jeśli dobrze się trafi, wszystkie – te z linii OMS czy Silver Scent - można dorwać za 60-80 złotych, a czasami nawet taniej. Jeszcze jedna ciekawostka – grupa Bogart jest także właścicielem marek Ted Lapidus oraz Carven. Ten pierwszy jakoś mnie nie dziwi, bo niska cena perfum tej marki i super stosunek do jakości wpisuje to wypisz - wymaluj DNA Bogarta.
PS. Drobne pytanie do perfumowych wyjadaczy: może ktoś znas zna Furyo i chce podzielić się wrażeniami? ;)
Ocena zapachu: 7,5/10
Cena
Fragrantica
Parfumo
źródło: comment_1596010948EhFDUab26fDOiJTl002My7.jpg
Pobierzźródło: comment_1596011857py8tnu2GE2dvqRu2lRwbBy.jpg
PobierzCześć,
miałem próbkę Silver Scenta, ale dla mnie to on pachniał bardzo podobnie do Nikos Sculpture, tylko że parametry mocarniejsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale to było dawno temu, wtedy nos był inny i miałem wrażenie, że te 3 zapachy są swoimi zamiennikami:
Bogart Silver Scent, Nikos Sculpture, Al Haramain Mystique
natomiast teraz uważam Mystique za klona Amouage Reflection ¯\_(ツ)_/¯