Wpis z mikrobloga

@Patryk2391: jesteś w stanie zapłacić 27 tyś złotych od tak? No to gratuluje, nie każdy w Polsce jest w stanie. Łatwo policzyć kiedy się zwróci. Skoro prawie połowę pensji płacimy w podatkach to odejmując ZUS można założyć ze po 4 latach pracy na pełen etat będzie spłacone.
  • Odpowiedz
@Patryk2391: no to odpowiadając na twoje pytanie: spłaci się w momencie jak to dziecko dorośnie, zacznie pracować i spłaci te 27 tys. w podatkach, im będzie lepiej wykształcone i będzie lepiej zarabiać tym szybciej się spłaci. Chyba że będzie pisowskim nierobem i będzie życ jak to pisowskie nieroby z socjalu to nie spłaci się nigdy. I pomijam tu fakt tego że rodzice również płacą podatki więc niejako sami to sobie
  • Odpowiedz
@Double-O-Seven: Chyba sobie kpisz. Większość z tych dzieci urodzi się przez cesarkę (z powodu wieku matki). Prywatna cesarka kosztuje w Warszawie ponad 15k + 500 zł za każdy dzień pobytu w szpitalu, a przecież są jeszcze badania USG i inne, prowadzenie ciąży. Po urodzeniu znowu badania, szczepienia. To jest łącznie kilkadziesiąt tysięcy. Pokolenie 30+ myśli, że sponsoruje socjal, tymczasem samo jest sponsorowane przez swoich rodziców
  • Odpowiedz
  • 44
@MartinoBlankuleto O czym Ty w ogóle p--------z amigo? Jakie porównanie?

W latach 2013-2016 przeprowadzono, uwaga... 31 765 zabiegów in vitro jak podaje resort zdrowia, a w programie wzięło udział ponad 19 tysięcy par.
Dużo?
31 lipca 2017 roku programem 500+ objęto 3,992 miliona dzieci, jak wynika z oficjalnego raportu ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej.
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto:

Są czy nie, In Vitro jest bezpośrednim działaniem "natalistyznym", sprawia że rodzi się FIZYCZNIE więcej dzieci (w przeciwieństwie do tej całej naprotechnologi, na którą rząd wydaje kupę hajsu a kaszojadów z tego tyle co kot napłakał, czy pińcset plus które raczej idzie na bieżące wydatki, co zresztą ładnie pokazuje statystyka przyrostu naturalnego, w 2015 było to około -0.7 procenta, w 2019 już -1.5, no dzieci z tego ewidentnie ni ma)
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto: Skąd Ci przyszło do głowy, że większość tych dzieci urodzi się przez cesarkę i do tego w prywatnej klinice? XD i od kiedy wskazaniem do cesarki jest wiek?

To też jest program DOFINANSOWANIA, a nie całkowitego sfinansowania. Nie decydują się na to osoby typowej patologii. Pomijając fakt, że trzeba spełnić dużo warunków żeby się na to załapać. Do tego jest to zabieg męczący fizycznie i psychicznie.

A to, że
  • Odpowiedz
Skąd Ci przyszło do głowy, że większość tych dzieci urodzi się przez cesarkę i do tego w prywatnej klinice? XD i od kiedy wskazaniem do cesarki jest wiek?


@Lonate: Niczego nie zrozumiałaś. Większość z tych dzieci urodzi się w państwowym szpitalu przez cesarkę, przez co obciążą mocno NFZ, przez co ich rodzice staną tymi, którzy znacznie więcej od państwa biorą niż mu dają w składkach i podatkach. Podałem cenniki prywatnych
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto: jeżeli dobrze pamiętam 500+ za 220 mld w ciągu 10 lat miało zwiększyć liczbę urodzeń o 280 tys. Wychodzi po 800 tys. zł dopłaty na jedno dziecko. Przy czym program okazał się nieskuteczny i zwiększył urodzenia o zaledwie 68 tys. w ciągu 4 lat i od 2018 r. dramatycznie spada. Wychodzi 1,7 mln na jedno dziecko. Dlatego to program typowo socjalny, czego nie kryją już nawet pomysłodawcy. In vitro
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto: Niczego takiego nie napisałem. Ale idąc dalej, myślisz, że kto "odrobi" w podatkach szybciej ? Rodzice, których stać w ogóle do podejścia do zabiegu in vitro, więc płacący przeważnie spore podatki oraz składki zdrowotne, czy ludzie często nie pracujący, bądź zarabiający minimalną krajową ? Napisałeś też, że bądą rodzić w państowym szpitalu, przecież płacą składkę zdrowotną, więc z dużym prawdopodobieństwem już wcześniej "pokryli" koszty porodu płacąc a nie korzystając
  • Odpowiedz
@MartinoBlankuleto: ze studiami się zgadzam. Powinny być płatne, bo w tych czasach powoli studia są g---o warte bo większość idzie byle iść. Studia zwiększyłyby poziom, możliwość lepszych zajęć poprzez większy hajs, więcej ludzi by chodziło których dana rzecz interesuje albo chca się nauczyć a mniej ludzi co idą tylko po papier albo spróbować czy to jest fajne.
Ale in vitro to zupełnie inna para kaloszy. Tego nie da się porównać
  • Odpowiedz