Wpis z mikrobloga

Hej. Ale mi się durnoty śniły!

Śniło mi się, że chciałam pojechać rowerem z Białego na Grabarkę pół tygodnia przed świętem. No dobra, spakowałam się i pojechałam. Jak dojechałam na miejsce to chciałam pozwiedzać i pojechałam do wioski obok. Zostawiłam rower przy pierwszej bramie i poszłam z buta. Nagle zorientowałam się, że się zgubiłam i nie mam pojęcia, gidzie mój rower (po co go zostawiłam?). No to usiadłam sobie na trawie i czekałam. Potem przyszli do mnie ludzie z tej wsi i siedzieli ze mną i gadali. I nagle z plecaka wyszedł mój kot i szczur i zaczęli spacerować po trawie (wat?!). No i przyjechał mój chłopak samochodem, znaleźliśmy rower i sobie pojechaliśmy.

To było dziwne.

#sen #dziwnysen #dziendobry
  • 6