Wpis z mikrobloga

Miałem to wrzucić później, ale no. Z dedykacją dla #4konserwy i #konfederacja, bo tam najłatwiej znaleźć XIX lub XX wieczne spojrzenie na politykę zagraniczną.

COUDENHOVE-KALERGI: Paneuropa

Jeden z pierwszych manifestów na rzecz integracji europejskiej napisany w 1923 roku

Wiek XIX był okresem europejskiego panowania na świecie. Stare azjatyckie mocarstwa: Chiny, Persja i Turcja, rozpadały się i wydało się, że niedługo i one muszą zostać europejskimi wasalami. Afryka została podzielona i podobnie jak Indie i Australia opanowana przez Europę.

Od europejskiej hegemonii uwolniła się tylko Ameryka na czele ze Stanami Zjednoczonymi. Ogłoszenie doktryny Monroego oznaczało deklarację niepodległości kontynentu amerykańskiego od europejskiego.

Mimo niezależności Ameryki Europa stanowiła centrum świata: polityka światowa była mniej lub więcej tożsama z polityką europejską. Nikt nie zagrażał europejskiej dominacji, której głównymi aktorami było sześć mocarstw: Anglia, Rosja, Niemcy, Austro-Węgry, Francja i Włochy.

W pierwszej ćwierci XX wieku europejskie panowanie na świecie załamało się.

Dzisiaj Europa nie jest już ani politycznym, ani gospodarczym centrum globu. Świat uwolnił się od dominacji Europy. (…)

Jednocześnie największą potęgą światową stał się związek północnoamerykański. Na południu utrzymuje swoje wpływy przez Unię Panamerykańską; na wschodzie (Europa) panuje dzięki swojej pozycji wierzyciela; na zachodzie (Azja Wschodnia) jako obrońca niezależności Chin. Rozkwit związku rozpoczął się od zwycięstwa nad Hiszpanią i pośrednictwa między Rosją i Japonią, umocnił się przez rozbudowę Kanału Panamskiego i floty, przyrost ludności i bogactwa, a uwieńczony został wojną światową, do której rozstrzygnięcia Stany Zjednoczone się przyczyniły.

Dzisiaj Stany Zjednoczone Ameryki Północnej są najbogatszym, najpotężniejszym i najbardziej zaawansowanym mocarstwem świata.

Upadek Europy

Wojna światowa unicestwiła mocarstwo austro-węgierskie, niemieckie okaleczyła. Ani Niemcy, ani dziedzice Austrii nie odgrywają w polityce światowej centralnej roli. Dwa ostatnie mocarstwa europejskie — Francja i Włochy, zyskały dzięki wojnie terytorialnie, ale doznały takich strat ludzkich i materialnych, że ich światowa pozycja opiera się na niepewnych podstawach. Ich wpływy poza Europą, Morzem Śródziemnym i Afryką są bardzo małe. Są europejskimi mocarstwami pierwszej, ale światowymi drugiej rangi. Podczas gdy inne mocarstwa dzielą między siebie narody i surowce świata, urządzają kontynenty — Francja wpatrzona jest w Ren, Włochy w Morze Śródziemne. W ten sposób możliwość działania Europy na arenie światowej jest sparaliżowana przez niezgodę.

Z centrum świata Europa zjechała na peryferie.

Światowa dominacja Europy upadła na zawsze. Dawniej wzbudzała strach — dziś współczucie. Z dominującej pozycji zepchnięta została do obrony: militarnie zagrożona inwazją rosyjską, gospodarczo zagrożona przez górującą organizację Ameryki, zadłużona, podzielona, niespokojna, osłabiona; rozdarta narodowymi i społecznymi konfliktami; z poważnie nadwyrężonym potencjałem demograficznym i przemysłowym; w stanie gospodarczego i walutowego chaosu. I tak w rozpaczliwej teraźniejszości stoi przed niepewną przyszłością.

Fakt, że położenie Rosji jest jeszcze bardziej ponure, nie powinien Europy uspokajać: czas pracuje dla Rosji, przeciw Europie. Olbrzymie bogactwa naturalne i niespożyte zasoby ludzkie gwarantują Rosji w każdym wypadku przyszłość. Jakkolwiek potoczy się jej najbliższa przyszłość, będzie, wcześniej czy później, znowu wielka, silna i bogata.

Przyszłość Europy jest natomiast w najwyższym stopniu niepewna. Straciła swą światową pozycję, gdyż jej narody nie były zgodne: straci swoją niezależność i resztę bogactw, jeśli dalej będzie poróżniona. Czy wiek XX, który był świadkiem jej upadku z tronu tego świata, będzie też oglądał jej zagładę, zależy od tego, czy jej przywódcy i narody dostosują się do wymagań czasu, czy też pogrążą się w otchłani, do której z miesiąca na miesiąc zmierzają. (…)

Mocarstwa światowe zamiast mocarstw

Stary system mocarstw musiał ustąpić miejsca nowemu systemowi mocarstw światowych.

Między państwo a ludzkość wcisnął się trzeci system — grupa państw.

Próba Wilsona stworzenia związku narodów o światowym zasięgu nie powiodła się: powstały natomiast — albo zamierzają powstać — liczne związki narodów.

Cesarstwo Rosyjskie stało się związkiem narodów, który obejmuje w jednym organizmie związkowym Wielkorusów, Białorusinów, Ukraińców, Czerkiesów, Tatarów, Gruzinów, Ormian.

Imperium Brytyjskie jest związkiem narodów, do którego należą Anglosasi, Irlandczycy, francuscy Kanadyjczycy i holenderscy Burowie, Arabowie, Hindusi, Egipcjanie i Malezyjczycy.

Panameryka rozwija się w związek narodów składający się z Angloamerykanów, Hiszpanów, Portugalczyków, Indian, Murzynów i mieszańców. Wreszcie również Republika Chińska jest związkiem obejmującym Północno- i Południowochińczyków, Tybetańczyków, Mongołów, Mandżurów i Turkmenów.

Podczas gdy w pozaeuropejskim świecie silniejsza jest tendencja do skupiania się niż rozchodzenia, a małe państwa dążą do oparcia się na światowych potęgach — w Europie zachodzi przeciwny proces. Tu dążenie do wolności jest silniejsze od dążenia do uporządkowania; tu nawet najmniejsze państwo chce pełnej suwerenności, bez względu na własne zdolności do przeżycia i konkurencyjność. Podczas gdy na świecie postępuje proces zespalania się — Europa zmierza coraz bardziej do rozbicia. Austro-Węgry, zachodnia Rosja i europejska Turcja rozpadły się na wiele małych państw. Skandynawia podzieliła się na dwa królestwa; i nikt nie może przewidzieć, kiedy ten proces rozszczepiania się europejskiej polityki się zatrzyma.

Europejski układ pokojowy uwzględnił tylko dążenia narodów europejskich do niezależności — ale nie ich potrzebę zespalania się; obecnie jest w Europie mniej mocarstw, a więcej małych państw niż przed wojną. Układ pokojowy zaniedbał swoje drugie wielkie zadanie: łączenia wyzwolonych narodów.

Jeśli wyzwolenie narodów europejskich nie zostanie uzupełnione ich porozumieniem – to wkrótce państwa europejskie zostaną połknięte przez mocarstwa światowe. (…)

Światowa pozycja Europy

Europa w sensie politycznym nie istnieje. Część globu, która nosi tę nazwę, kryje chaos narodów i państw, jest beczką prochu międzynarodowych konfliktów, retortą przyszłych wojen światowych.

Kwestia europejska i europejska nienawiść zatruwają międzynarodową atmosferę i ciągle niepokoją nawet najbardziej spokojne zakątki ziemi.

Dlatego kwestia europejska nie jest lokalnym, lecz międzynarodowym problemem; dopóki nie zostanie on rozwiązany, nie ma co myśleć o pokojowym rozwoju świata. Kwestia europejska znaczy dziś dla świata tyle, co znaczyła przez stulecie kwestia Bałkanów dla Europy: źródło ciągłej niepewności i niepokoju.

Kwestia europejska rozwiązana zostanie dopiero przez połączenie jej narodów. Połączenie to nastąpi albo dobrowolnie, przez stworzenie paneuropejskiego związku państw — albo siłą, w wyniku podboju rosyjskiego.

Niezależnie od tego, czy kwestia europejska rozwiązana zostanie przez Europę, czy przez Rosję — w żadnym wypadku nie jest możliwe, aby utrzymała się na stałe „europejska państewkowość” obok czterech wielkich mocarstw: brytyjskiego, rosyjskiego, amerykańskiego i wschodnioazjatyckiego.

Światowa hegemonia Europy jest nieodwracalnie stracona — ale nie jej niezależność, nie jej kolonie, jej kultura, nie jej przyszłość. (…)

Jeśli Europa nie nauczy się nic z historii, spotka ją los Cesarstwa Rzymsko-Niemieckiego. Stanie się politycznie i militarnie szachownicą świata — przedmiotem światowej polityki, której kiedyś była podmiotem. Zostanie pominięta przy podziale rynków i bogactw naturalnych. Rosyjskie i brytyjskie mocarstwa będą rozgrywać swoje azjatyckie spory przy pomocy francuskich i niemieckich żołnierzy nad Renem. Tak jak wczoraj Chiny i Turcja, jutro Europa zostanie podzielona między Anglię, Rosję i Amerykę na strefy wpływów.

Podczas gdy pozostałe części globu będą dzięki polityce współpracy coraz bogatsze, silniejsze i rozwinięte cywilizacyjnie — Europa będzie biedna, bezsilna i barbarzyńska. Europejskie cła wewnętrzne będą utrudniać, swobodną gospodarkę, a zbrojenia i konflikty zniszczą pozostałości europejskiego dobrobytu.

Dla światowej polityki krajowy polityk europejski stanie się tak samo żałosny — jak kiedyś dla polityki krajowej był polityk zaściankowy. Małostkowość i złośliwość europejskiej polityki stanie się pośmiewiskiem dla świata.

Aż pewnego dnia z rosyjskiej rewolucji wyrośnie rosyjski Napoleon, który ze wschodnioeuropejskich państewek stworzy swój Związek Reński i z jego pomocą zada Europie śmiertelny cios.

Jest jeszcze czas na uratowanie Europy od tego losu. Ratunkiem jest Paneuropa: polityczne i gospodarcze połączenie wszystkich państw od Polski do Portugalii w jeden związek. (…)

Paneuropa

Europa w sensie politycznym obejmuje wszystkie niesowieckie państwa kontynentu, włącznie z Islandią, związaną unią personalną z Danią. Europejska część Turcji należy politycznie do Azji; to azjatycka kolonia na europejskiej ziemi — jak Gibraltar jest kolonią brytyjską na europejskiej ziemi.

Politycznego pojęcia Europa używani dla odróżnienia od jego geograficznego sobowtóra: Paneuropy.

Wiem, że to określenie natrafi na sprzeciw; że podniesiony zostanie zarzut, iż Europa bez Anglii i Rosji nie może być nazwana „Paneuropą”, czyli pełną Europą. Ten zarzut jest teoretycznie uzasadniony, ale praktycznie bez znaczenia. Również związek panamerykański wyklucza Kanadę i kolonie europejskie w Ameryce. Także panhelleński ruch Demostenesa nie obejmował wszystkich greckich państw. Wybrałem określenie Paneuropa, aby wyrazić w ten sposób analogie z panamerykanizmem i panhellenizmem.

Paneuropa składa się z 27 państw i 4 małych terytoriów. Obszar tego kompleksu państw wynosi około 5 mln km2, ludność liczy około 300 mln.

Liczby te są jednak niepełne. Europejskie terytoria paneuropejskiej grupy państw tworzą tylko część zasięgu jej panowania. Aby prawidłowo ocenić przyszłe możliwości Europy, trzeba wziąć pod uwagę również jej kolonie.

Kolonie Paneuropy dzielą się na dwie grupy:
1. jednolite afrykańskie posiadłości Paneuropy (Libia, Afryka Francuska, Angola, Kongo) z 15 mln km2 i 48 mln mieszkańców,
2. rozproszone kolonie Paneuropy (Mozambik, Madagaskar, Indie Holenderskie, Indochiny Francuskie, Gujana itd.) z 5 mln km2 i 81 mln mieszkańców.

W ten sposób Paneuropa obejmuje łącznie wraz koloniami obszar około 25 mln km2 i 429 mln mieszkańców. Porównanie z pozostałymi mocarstwami światowymi i grupami państw obrazuje poniższa tabela:

Paneuropa — 429 mln ludności 25 mln km2
Imperium Brytyjskie — 464 mln ludności; 39 mln km2
Imperium Rosyjskie — 150 mln ludności; 23 mln km2
Imperia Mongolskie — 520 mln ludności; 12 mln km2
Panameryka — 209 mln ludności; 32 mln km2

To zestawienie wskazuje Europie na polityczną konieczność połączenia się. Podczas gdy każde pojedyncze państwo europejskie byłoby na dłuższą metę politycznie i gospodarczo wydane na łup mocarstw światowych, Paneuropa dzięki połączeniu mogłaby stać się jednym z najsilniejszych, a może najsilniejszym mocarstwem grupowym. Pod względem liczby ludności i powierzchni zajmuje trzecie miejsce. Byłaby wystarczająco silna, by stawić czoła każdej inwazji militarnej i każdemu konkurentowi gospodarczemu.

Dzięki jednolitej organizacji i racjonalnemu włączeniu kolonii afrykańskich, przypominającemu azjatycką ekspansję Rosji, Paneuropa mogłaby sama produkować wszystkie surowce i produkty żywnościowe, których potrzebuje, i stać się niezależna gospodarczo.

Taka jednolita Europa byłaby zdolna i kompetentna, by — dzięki swojemu położeniu między Anglią i Ameryką z jednej strony, a Rosją i Orientem z drugiej oraz dzięki tradycji i zdolnościom swoich mieszkańców — jeszcze długo być centrum kultury na naszym globie. (…)

Europejski pakt wzajemnych gwarancji

Zgodnym celem wszystkich Europejczyków bez względu na przynależność, partyjną czy narodową powinno być zapobieżenie wojnie z Rosją.

Zwycięstwo czerwonej Rosji oznaczałoby nie tylko zagładę europejskiej burżuazji, ale również zagładę europejskiej socjaldemokracji.

Jedyną rozsądną polityką dla Europy jest prowadzenie pokojowej polityki wobec Rosji — a jednocześnie gotowość na wszelkie zagrożenia. Takie zabezpieczenie może dać tylko wspólna gwarancja udzielona przez wszystkie państwa europejskie w formie paneuropejskiego paktu obronnego przeciw rosyjskiemu zagrożeniu.

Taki pakt gwarancyjny, jak już podnoszono na Konferencji w Genui, mógłby trwale chronić Europę przed Rosją. Gdyby bowiem Rosja wiedziała, że w wypadku ataku na Polskę czy Rumunię natrafi na siły zbrojne Francji, Włoch, Niemiec czy Hiszpanii — zastanowiłaby się bardziej niż wtedy, gdy mogłaby liczyć się z przychylną neutralnością Niemiec i obroną Polski tylko przez Małą Ententę i Francję.

Ten paneuropejski pakt gwarancyjny byłby zarazem aktem państwowej mądrości i sprawiedliwości: każdy rosyjski atak na Warszawę, Lwów czy Bukareszt skierowany jest bowiem również pośrednio przeciw Berlinowi, Wiedniowi czy Paryżowi. Francja, Niemcy i Włochy broniłyby w Polsce nie tyle cudzej, ile własnej granicy.

Niesprawiedliwym i niemożliwym jest wymaganie od Polski i Rumunii, aby przejęły na siebie ochronę Europy przed imperium, które jest trzy razy większe niż one razem wzięte. Przy wzroście rosyjskich zbrojeń niemożliwe będzie dotrzymanie im kroku przez te dwa kraje. Takie zbrojenia kompletnie wyniszczyłyby gospodarki Polski i Rumunii, aż pewnego dnia, wyczerpane, pozostałyby na łasce i niełasce Rosji. Taki rozwój wydarzeń Europa musi uprzedzić i wspólnie chronić swoją jedyną granicę lądową, zamiast zostawiać to dwóm stosunkowo słabym krajom. Paneuropejski pakt gwarancyjny o ochronie europejskiej granicy lądowej trwale zapewniłby przy tym rosyjsko-europejski pokój i stworzył podstawy szeroko zakrojonego porozumienia między stanami zjednoczonymi Europy i stanami zjednoczonymi Rosji Radzieckiej. (…)

Stany Zjednoczone Ameryki i nie zjednoczone kraje Europy

Podczas gdy 48 republik Ameryki Północnej jest zjednoczonych w politycznym i gospodarczym związku — 27 krajów Europy obstaje przy politycznej i gospodarczej niezależności i niszczy się wzajemnie zarówno podczas wojny, jak i pokoju.

Porównanie amerykańskiej organizacji państwa i europejskiej anarchii państw prowadzi do następującego rezultatu.

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej są najbogatszym, najsilniejszym i najbardziej zaawansowanym krajem świata. Jego obywatele nie podlegają powszechnemu obowiązkowi służby wojskowej. Na jego terytorium od ponad półwiecza nie było wojny. Przemysł i rolnictwo kwitną, jego kultura materialna i duchowa wzbogacają się z roku na rok.

Natomiast żyjąca w niezgodzie Europa biednieje i zadłuża się, a w rezultacie wewnętrznych sprzeczności jest bezsilna w polityce światowej. Kwitnące regiony są pustoszone przez wojny. Uzdrowienie sytuacji gospodarczej jest niemożliwe, dopóki zbrojenia pochłaniają podatki, a służba wojskowa dużą część siły roboczej. Każdy kraj żyje w ciągłym strachu przed wojną. Wzajemna nienawiść narodowa i zawiść utrudniają współpracę. Powszechny chaos walutowy sprzyja spekulacji i paskarstwu, podczas gdy owoce uczciwej pracy nikną w powszechnym zubożeniu. Przemysł, handel i transport dławione są bezsensownymi barierami celnymi, które gospodarczo kawałkują Europę. Cywilizacja i moralność są w stanie gwałtownego rozkładu: tak upada duchowa i materialna kultura Europy.

Ameryka bezprzykładny rozkwit zawdzięcza jedności — Europa swój bezprzykładny upadek niezgodzie.

Europa mogłaby jednak znaleźć się w podobnie dogodnym położeniu jak Stany Zjednoczone, jest bowiem zamieszkiwana przez te same rasy, ma podobny klimat i rządzona jest według tych samych reguł demokratycznych.

Wprawdzie Stany Zjednoczone Ameryki są dwa razy większe niż demokratyczna część kontynentu europejskiego oraz dysponują większymi bogactwami naturalnymi — Paneuropa, której ludność jest dwa i pół raza większa niż północnoamerykańska, dysponuje za to wielokrotnie większą siłą roboczą, jak również koloniami 60 razy większymi niż amerykańskie (Filipiny).

Chociaż więc, warunki zewnętrzne są nawet korzystniejsze dla Paneuropy niż Stanów Zjednoczonych, przyczyna europejskiego upadku leży głównie w tym, że Ameryka Północna jest zorganizowania — podczas gdy Europa nie zorganizowana. Stany Północnoamerykańskie walczą o byt razem — państwa europejskie przeciw sobie.

Kontrast w rozwoju Ameryki Północnej i Europy zwiększa się. Dobrobyt Ameryki rośnie, natomiast Europy maleje. Jeśli ta tendencja nie zostanie w porę powstrzymana przez połączenie Europy, to wszyscy dzielni i zdolni jeszcze do życia opuszczą tę zbiedniałą, zagrożoną i małostkową część globu i osiądą w innych, bardziej obiecujących regionach, przede wszystkim w Ameryce.

Na światowych rynkach europejski przemysł nie będzie w stanie konkurować z amerykańskim. Musi bowiem być droższy z powodu barier celnych, które brutalnie i bezsensownie oddzielają surowce od fabryk, rudy od kopalni węgla, pola uprawne od ośrodków przemysłowych; musi być także droższy z powodu ogromnych podatków, na które Europa musi się zdobyć, aby spłacić koszty poprzedniej wojny i zbrojeń na przyszłe wojny. Z drugiej strony Ameryka ma tę przewagę, że na jej olbrzymim obszarze gospodarczym dzięki podziałowi pracy i masowej produkcji możliwe jest potanienie produkcji. W Ameryce na przykład dla każdego typu maszyny może istnieć jedna fabryka, która będzie ją wytwarzać, dla całego obszaru i wobec tego maksymalnie tanio — podczas gdy taki podział pracy w narodowych parcelach gospodarczych Europy byłby niemożliwy. Dlatego żadna europejska fabryka samochodów nie może konkurować z zakładami Forda.

Ta niezdolność Europy do konkurencji zostanie poddana próbie przy industrializacji Chin i odbudowie Rosji, dwóch najbliższych wielkich zadaniach dla światowego przemysłu. Jeśli Europa w tej walce przegra, jej rujnacja będzie pełna.

Istnieje tylko jeden sposób, by tej ruinie zapobiec: ścisła współpraca gospodarcza kontynentalnych demokracji Europy, współdziałanie paneuropejskiej unii celnej z Rosją i rozbrojenie europejskich armii.

To wszystko możliwe jest jednak tylko na gruncie politycznej unii między państwami europejskimi, które zamiast wojen ustanowią obligatoryjny sąd rozjemczy i wspólnie gwarantować będą wspólne granice.

Ta droga jest jedyną drogą ratunku zarazem polityki europejskiej, jak i europejskiej gospodarki — jeśli Europa nie zechce na nią wejść, jej państwa pójdą na dno jak małe kramiki, które w pojedynkę chciałyby konkurować z trustami.

Wybór tej drogi ratunku leży w interesie wszystkich Europejczyków: robotników i chłopów, przemysłowców i kupców. Wszystkie narody i stany społeczne Europy skorzystają na gospodarczym rozkwicie, na gospodarczym upadku wszyscy ucierpią. Likwidacja wewnątrz europejskich granic celnych doprowadzi do gospodarczego uzdrowienia kontynentu: bo tylko „Stany Zjednoczone Europy” mogą zapewnić w przyszłości jego gospodarczą niezależność od Stanów Zjednoczonych Ameryki — a nie rozproszone pojedyncze państwa.

Panameryka

Gospodarczym wzorem dla Paneuropy są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej — wzorem politycznym Unia Panamerykańska.

Podstawy powstania związku północnoamerykańskiego były zupełnie inne od sytuacji paneuropejskiej. Ameryka Północna ma jeden język, jeden naród, wspólną konstytucję, jedną tożsamość narodową; od zarania była polityczną i gospodarczą jednością (z wyjątkiem okresu wojny secesyjnej). Europa przeciwnie — podzielona jest na nacje i języki, rozdarta historycznie, gospodarczo i narodowo. Poczucie różnorodności jest silniejsze od poczucia wspólności, nienawiść silniejsza od poczucia wspólnoty. Dlatego n
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wyzwolenie Europy Wschodniej

Przed wojną światową Europa podzielona była według dwóch systemów: na liberalny Zachód i konserwatywny Wschód. Większość zachodnich narodów była wolna — większość wschodnich uciskana.

Podczas gdy na europejskim Zachodzie przyjęła się zasada narodowego samostanowienia — na Wschodzie były tylko trzy suwerenne narody panów: Niemcy, Węgrzy i Wielkorusowie, suwerenność pozostałych była ograniczona.

Przed
  • Odpowiedz