Wpis z mikrobloga

Te #wybory przejdą do historii także z powodu tego, jak bardzo ludzie dali się zmanipulować.

Dla przykładu historyjka:
W pewnym kraju odbywają się wybory. Kandydat X i Y. Kandydat X jako pierwszy w historii tegoż kraju, będąc urzędującym prezydentem, wziął udział w debacie przed pierwszą turą wyborów.
Przed drugą turą, telewizja publiczna tegoż państwa (propagandowa czy nie, bez różnicy) organizuje jak zawsze debatę.
Ma w tym wprawę, nawet gdy w kraju panował komunizm, pewien wałęsający się kandydat na prezydenta, choć walczył (dosłownie) po drugiej stronie brał udział. Ogólnie w całej historii tegoż kraju wszyscy (czy im się to podobało, czy też nie) brali udział w tak organizowanych debatach.
Tymczasem kandydat Y mówi, że nie weźmie, a debatę zorganizuje jego przyjaciel w swojej prywatnej telewizji.
I wiecie co? Część osób stawia tu znak równości, część nawet uważa (uważała), że to kandydat Y nie chce debaty.

Pomijając ważne kwestie (czyli takie które powinny decydować o głosie), widać tu jak w pigułce jak łatwo można manipulować ludźmi i ich postrzeganiem świata.
  • 1