Wpis z mikrobloga

@Corgan95: no jestem jednak trochę rozczarowany. Nie ma czegoś pokroju Blood On My Hands albo Terror Train, żeby potupać i poskakać na koncercie, nawet jakiejś ballady ze swadą w stylu Fiddlera brakuje. Demons and Wizards na żywo dają radę i nie do końca widzę kawałki z nowej płyty w wydaniu koncertowym.
@Czesiowcy fakt, materiał może i jest mniej energiczny i średnio sprawdzi się na koncertach (nigdy ich na żywo nie widziałem niestety), ale co sobie najbardziej tutaj cenie to klimat, przy takim Diabolic to gdzieniegdzie ciary mnie przechodzą jak się wsłucham. No i całość jest taka jakby bardziej nowoczesna, chociaż to mi nie przeszkadza. Jak na płytę po 15-letniej przerwie to i tak jestem mega zadowolony. ;)