Wpis z mikrobloga

Laszlo

Zwycięzca pucharu Saturasa siedział… w karczmie a gdzieżby indziej. Jego nagrodę ukradł jakiś złodziejski pomiot (ale że w kolonii więziennej są złodzieje? Żodyn się nie spodziewał), a z racji, że wstęp na dożynki był płatny skacowany Szkodnik zdecydowanie pogorszył swoją sytuację materialną. Zapijając smutki ryżówką wysłuchiwał opowieści innych członków obozu. Mimo dziury budżetowej pocieszały go gratulacje od towarzyszy, którzy doceniali jego wkład w dobre imię Nowego Obozu.

- Za Aragorna! – zakrzyknęło nagle kilku mężczyzn wznosząc butelki.

- Co się stało? – zainteresował się Laszlo

- Aragorn padł. Polowanie okazało się dla niego zabójcze, cholerne włochate bestie…

- Co

- Aragorn padł… - powtórzył zbity z tropu szkodnik

- #!$%@?, no nie. No po prostu no nie. NO NIE WIERZĘ, CO ZA BEZNADZIEJA! – krzyknął Laszlo ciskając najbliższą butelką ryżówki o podłogę.

Zgromadzeni w karczmie pokiwali ze smutkiem głowami. Po dłuższej chwili ktoś przerwał milczenie.

- Widzę, że był ci druhem. Nie martw się, z pewnością trafił do lepszego świata. Dopóki żyjesz, pamięć o nim nie przeminie.

- Nie w tym rzecz. Skurmazyn pożyczył ode mnie sto bryłek rudy i nie zdążył oddać! – zaniósł się szlochem Laszlo.

Nastała ponura cisza. Do płaczącego Szkodnika zbliżył się Naazim, poklepał go po plecach, nachylił się i rzekł spokojnym głosem:


#gothicfabularnie
Jadugar - Laszlo

Zwycięzca pucharu Saturasa siedział… w karczmie a gdzieżby indzie...

źródło: comment_1592343435AT1XigUeJmCTDQBXr6Pn6D.jpg

Pobierz