Wpis z mikrobloga

Opowiem wam jeden z moich #!$%@? snów. Kiedyś śniło mi się, że na dworzu zaczął padać różówy śnieg. Było go dużo i każdy kto wejdzie w całości w ten śnieg to mu się zmienia płeć. Stwierdziłem, że przeczekam to w domu, lecz jednak moja mama kazała mi iść do sklepu po bułki. No to ok, wychodzę, a przed klatką mój przyjaciel z dzieciństwa, który rzuca się w ten śnieg i zaczyna się tarzać, lecz w odróżnieniu od innych ludzi nie zamienia się w tym przypadku w kobietę, tylko w jakiegoś nieruchomego mutanta z mackami. Idę dalej, śnieg prawie po pas. Wchodzę do sklepu i kupuję bułki, potem wychodzę i przychodzę do domu, patrzę na swoje nogi, a na nich ubrane czerwone szpilki, a nogi zrobiły się zgrabne jak u kobiety i zniknęły z nich włosy. Jak bardzo się cieszyłem, że śnieg nie dosięgnął jaj, tylko przemiana zakończyła się kilka centymetrów przed kroczem. #sny #sen
  • 1
  • Odpowiedz