Wpis z mikrobloga

Sen tego typu miałem nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Brrrrr ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Śniło mi się, że demon mnie chciał opętać. Dosłownie wchodził w moje ciało rozrywając mi klatkę piersiową. Broniłem się ale on był silniejszy. Jak zwykle nie widziałem powłoki demona, a jedynie czarne oczy i to czucie jego fizycznej obecności. W końcu zdałem sobie sprawę, że już po mnie i... zacząłem się modlić. Najpierw ojcze nasz, następnie zdrowaśki, obudziłem się w momencie gdy wszedł we mnie i... nadal odmawiałem zdrowaśki. Żeby było ciekawiej na zegarku była równo trzecia godzina (stały motyw z takimi snami u mnie). Chwilę zeszło zanim znów usnąłem.

Powyższy sen, prawie zawsze na identycznej zasadzie miałem już wiele razy w życiu i to jeszcze za czasów gdy filmów o tej tematyce nie znałem i za każdym #!$%@? razem kończył się po trzeciej w nocy. Wiecznie ten sam motyw, czyli istota której obecność czuję ale nie widzę. Demon we snach wydaje się być ogromny, wielokrotnie większy ode mnie. Jego obecność przytłacza i zabiera dech w piersi, czuję go fizycznie na każdej części swojego ciała ale widzę tylko oczy, rozmyte gdzieś w głębi, czarne albo lekko jarzące się na czerwono. Duże, głębokie i hipnotyzujące ślepia. Zwykle chce mnie udusić albo wejść w moje ciało. Budzę się dopiero jak demon dokoła dzieła.Nierzadko cała akcja odbywa się w miejscu, w którym przebywam na zasadzie pobudki (we śnie), często także jest to zagnieżdżony sen więc nawet jak się faktycznie obudzę to mam potężnego cykora. A żeby było ciekawiej, to w boga ani we wszelkie tego typu motywy nie wierzę (ʘʘ)

#sen #snijzwykopem ##!$%@? #zalesie
z.....y - Sen tego typu miałem nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Brrrrr ( ͡° ʖ...

źródło: comment_1589538403yRorT4KD7A4qDTclHL7Obc.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
@oremi: może się nie precyzyjnie wyraziłem we wpisie. Obudziłem się i jeszcze odruchowo zdrowaśki odmawiałem, pewnie już przez sen zacząłem. Po #!$%@? miałbym się modlić na jawie? ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@oremi: chyba nie sądzisz, że we śnie byłem tego jakkolwiek świadomy, że zacząłem się modlić. Wiara to gówno, które nam się wciska od urodzenia, utrwala przez lata. Tego się nie da ot tak po prostu wywalić z głowy. Człowiek zna wszystkie modlitwy na pamięć, wszystkie gadki liturgiczne ze mszy świętych i nawet respektuje symbol krzyża mimo iż nic dla mnie znaczy. To są nawyki, których nie wyeliminujesz.
  • Odpowiedz
@oremi: może gdyby sny przeniosły się na jawę to bym się na poważnie zaczął zastanawiać. Póki co ma to w D. #!$%@? mnie strasznie to, że żaden koszmar nie potrafi mnie rozwalić wewnętrznie tak jak te opisane powyżej, które mam od bąbelka. Za każdym razem chodzi o to samo - żeby przejąć moje ciało, a umysł zabić.
  • Odpowiedz
@zaorany: też miałem kiedyś koszmar jak chcę wyjść z jakiegoś miejsca i idę i nie mogę stamtąd uciec, pchają się na mnie właśnie takie demony ludzie którzy napierają na mnie. Ale właśnie świadomie we śnie(jakkolwiek by to brzmiało) mówiłem Zdrowaś Mario i oni stali, nie mogli mnie złapać. Stali i patrzyli na mnie, z taką złością w oczach. Tak jak śnił mi się ten sen raz w miesiącu, albo raz na
  • Odpowiedz
@oremi: niezły motyw (ʘʘ) U mnie sny tego typu są od kiedy tylko sięgam pamięcią. Zmienia się tylko lokalizacja i scenariusz ale za każdym razem chodzi dokładnie o to samo - demon mnie blokuje, paraliżuje, dusi i próbuje się wedrzeć do moich trzewi jednocześnie pozbawiając życia. Budzę się gdy umrę albo po jakimś czasie od rozpoczęcia modlitwy.
  • Odpowiedz
@zaorany: no to musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co tu się dzieje i o co tu chodzi - po której stronie jesteś.
  • Odpowiedz