Wpis z mikrobloga

Pierwsza recenzja #zdrapgre

link do pierwszego posta z omówieniem zasad

Rozpoczynając swoją przygodę z „Tony Hawk’s Pro Skater 2” czułem się jak Steve Buscemi w rozpoznawalnej scenie serialu „Rockefeller Plaza 30”. W poprzednim wpisie wspomniałem, że z serią Tony Hawk’s nigdy nie miałem dłuższej styczności, poza kilkoma przejazdami. Pamiętam jedynie sytuację w której rodzice zdecydowali się na odwiedziny rodziny w sąsiednim mieście. Byłem bardzo pesymistycznie nastawiony do takiego wyjazdu. Okazało się jednak, że brat cioteczny ma komputer (co było dla mnie w tym czasie obiektem westchnień), zabrał mnie i moich braci do swojego pokoju i włączył właśnie drugą część Tony’ego. Pamiętałem jedynie nasze zawody w ilości przeskoczonych taksówek, tak to były te: jeżdżące na ręcznym, agresywne, rzucające wulgarnymi tekstami taksówki z mapy Nowego Jorku. Dziwię się, że z tekstu: „You mother****er, you are pissing me off” nie powstały żadne klasyczne memy. Ostatecznie tak samo jak nie chciałem tam jechać to później tak samo nie chciałem wracać.

Po dość długim wstępie wywołanym brakiem obiecanego wpisu dotyczącym pierwszych wrażeń z grą, czas na faktyczną recenzję.

Szukając informacji o grze na youtube po wpisaniu jej tytułu jako pierwsza podpowiedź wyskoczyła fraza „THPS2 soundtrack” i od tego aspektu powinno się zacząć. Często w grach sportowych muzyka stoi na wysokim poziomie, nie inaczej jest tutaj. Energiczne tytuły, dają niezłego kopa przy wykonywaniu niebezpiecznych ewolucji. Nie wszystkie pasują do mojego upodobania muzycznego ale „You – Bad Religion” dodaję do swojej playlisty. Całościowo jednak spisują się idealnie przy krótkich dwuminutowych sesjach, dodając klimatyczną otoczkę.

Jeśli chodzi o grafikę i gameplay w tej ponad dwudziestoletniej grze to mój wstęp chyba wszystko wyjaśnił. Na osobie która nie miała jeszcze styczności z takim poziomem grafiki w grach, trójwymiar wydawał się niemalże realistyczny. Jak grafika wypada dzisiaj? Jest naprawdę solidnie, największym minusem były wolno doczytujące się dalekie obiekty, ale grałem na emulatorze z pierwszego Playstation więc nie mam prawa się do tego czepiać. Jeśli chodzi o sam gameplay to mam tu więcej zastrzeżeń. Największym z nich jest kulejąca mechanika systemu kolizji ujawniająca się przede wszystkim w momencie upadku z barierki. Niejednokrotnie miałem problem z wydostaniem się z takiego miejsca tracąc przy tym cenne sekundy. Drugą wadą jest brak możliwości swobodnego rozglądania się po mapie w poszukiwaniu przedmiotów. Na koniec zostawiłem sobie brak jakiegokolwiek samouczka lub opisu tricków! Nazwy takich ewolucji jak: „Madonna”, „Judo” czy „Japan air” bez wideoprezentacji są totalnie niezrozumiałe i zakup nowych tricków przypomina kupno kota w worku.

Na czym właściwie polega ta gra? Nie ma w niej żadnej fabuły, rozgrywka w głównej mierze opiera się na wykonywaniu szeregu specjalnych misji spersonalizowanych do danej lokalizacji. Zawsze są to trzy progi punktowe za wykonywanie ewolucji i zbieranie literek S-K-A-T-E porozrzucanych po całej mapie. Do pozostałych misji należą np.: zniszczenie wszystkich dzwonków na terenie szkoły, zebranie dzwonów wolności w Philadelphi czy przegonienie bezdomnego ¯\_(ツ)_/¯. Każda wykonana misja nagradza nas pieniędzmi za które możemy kupować umiejętności i tricki naszego deskorolkowca, dodatkowo służą do odblokowywania nowych poziomów. W grze występują trzy sponsorowane zawody w których gracz musi pokazać swój freestyle w trzech jednominutowych pokazach, tylko najlepsze dwa liczą się do końcowej klasyfikacji. Jest to najtrudniejsza część gry (wygranie drugich zawodów zajęło mi prawie cztery godziny). Po miejscu na podium na każdych trzech zawodach otrzymujemy fajnie zrealizowany filmik który wynagradza nasz włożony trud.


Czy taka gra obroniłaby się w dzisiejszych czasach? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, z jednej strony mamy dość ubogą liczbę tras, brak chociażby szczątkowej fabuły czy dość wysoki próg wejścia i ogólny poziom gry. Jednakże jest kilka aspektów które czynią tę grę wyjątkową: wspomniana wcześniej muzyka i klimat gry, miodność rozgrywki i satysfakcja z wykonywanych ewolucji. Przez cztery godziny powtarzania w kółko tego samego poziomu nie czułem znużenia czy frustracji. Z każdym następnym podejściem zbliżałem się do osiągnięcia perfekcji i to trzymało mnie wciąż przy tej produkcji. Mogę jedynie żałować, że seria mocno podupadła i wątpię, że w najbliższym czasie dostaniemy godną sprawdzenia produkcję. Widząc ostatnie sukcesy firmy Activision w tworzeniu remak’ów swoich gier (seria Modern Warfare, Crash czy Spyro) można mieć nadzieję, że w przyszłości taki los spotka którąś odsłonę deskorolkowych szaleństw.

Dziękuję za dotrwanie do tego miejsca! Zapraszam do komentowania wpisu jeśli chcecie podyskutować o grze lub macie wskazówki jak mogę ulepszyć swoje wpisy. Nowa ankieta pojawi się niedługo pod #zdrapgre ʕʔ

#zdrapgre #gry #retrogaming #pcmasterrace
Pobierz repix - Pierwsza recenzja #zdrapgre

link do pierwszego posta z omówieniem zasad

...
źródło: comment_158780804608O2Yvy3yqRxItAHKVFPUl.jpg
  • 7
@ElPolakoCebulako: Niestety nie liczyłem czasu gry :/ dobry pomysł by robić to przy następnej grze! A z Tonym spędziłem ponad 20h, oczywiście można tą grę ukończyć szybciej jeśli ma się lepszego skilla ( ͡~ ͜ʖ ͡°)