Aktywne Wpisy
Mrbimbek +572
Dwa lata temu pomagałem uchodźcom z Ukrainy którzy z jedną walizką uciekali przed wojną, była w tym rodzina z którą kontakt miałem chwilę dłużej, trzy dziewczyny z matką i dwójka dzieci, pomagałem im szukać pracy, tłumaczyć dokumenty, pomagałem w urzędach. Jedna z dziewczyn dziś się odezwała, wrócili na Ukrainę a kilka dni temu urodziła syna, przez to jak im pomogłem w najcięższym dla nich czasie nazwała syna moim imieniem, taka drobnostka a
CLOUT_MMA +153
W nocy nieźle padało, rano wszędzie było błoto. Idąc w stronę targowiska od południowej bramy pośliznąłem się i się wyrąbałem. Wstając spojrzałem niechcący na zamkowe mury. Dostrzegłem dziurę prowadzącą do zamku! Korzystając z pory, nikogo jeszcze nie było, wspiąłem się na chatę i postanowiłem to zbadać. Dotarłem do zamkniętych drzwi. Nie szło ich złamać wytrychem, ale przy zawiasach była dość spora przerwa, taka, że przy odrobinie szczęścia chrząszcz by się przecisnął... Kupiłem zwój przemiany w chrząszcza i udało mi się przedrzeć. W środku szczęka mi opadła... Zobaczyłem piękny, unikalny duży miecz wbity w szkielet. Musiano zapomnieć o tej komnacie, albo to składowisko Magnatów.
Wyrwałem ostrze i wziąłem do ręki. Było idealnie wyważone, szybkie, ciężkie, ale poręczne, o mega zasięgu. Czułem, że byłoby dużo skuteczniejsze niż mój miecz nadzorcy ukradziony po wypadku z Gor na Tothem. Zabrałem klingę i pod postacią chrząszcza uciekłem z tych pomieszczeń.
Przez resztę dnia je konserwowałem i polerowałem. Po zamku się z nim nie obnosiłem, ale na zewnątrz słyszałem tylko kilka głosów zachwytu i to tyle. Nikt o nic nie pytał. Przed snem trening i kolacja.
#gothicowedzienniki