Wpis z mikrobloga

Samobójca stał z pistoletem przyłożonym do głowy. Przyszli już psychologowie prosić go o zmianę decyzji. #!$%@? mnie obchodzi, że właśnie w tym momencie było jasno na dworze i wiatr lekko włosy psychologom na twarz zawiewał, że musieli te włosy co chwila odgarniać. Samobójca uśmiecha się, przesuwa pistolet lekko i bang, bang. Jeden i drugi psycholog zalani krwią, leżą na betonie. Samobójca uśmiecha się.

- Nie chce mi się.

Mówi.

- Nic mi się nie chce. To gorsze niż najgorsze samobójstwo.

#brygada #mysliopowrociedozycia
  • 25