Aktywne Wpisy
Salido +789
Minął 1. (z 73) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miały miejsce 3 wypadki śmiertelne w których zginęły 3 osoby.
3 wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
3 ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych od początku wakacji.
0 osób zmarło w ciągu 30 dni od zdarzenia drogowego w którym uczestniczyło.
Czyli w trakcie wakacji w 3 wypadkach zginęły w sumie 3 osoby.
W poprzednim roku statystyki po 1. dniu wakacji wyglądały
W ciągu ostatniej doby miały miejsce 3 wypadki śmiertelne w których zginęły 3 osoby.
3 wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
3 ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych od początku wakacji.
0 osób zmarło w ciągu 30 dni od zdarzenia drogowego w którym uczestniczyło.
Czyli w trakcie wakacji w 3 wypadkach zginęły w sumie 3 osoby.
W poprzednim roku statystyki po 1. dniu wakacji wyglądały
Vezz +522
#mecz
Najwieksza beka i tak z fanow siatkowki, ktorzy nagle wyrośli jak grzyby po deszczu. Sluchajcie, ludzie maja #!$%@? w ten wasz sport. Nawet jakby Polska wygrywała każde mistrzostwa swiata to i tak kazdy bedzie miec ten sport w dupie. Podbeskidzie Vs GKS Tychy w 1 lidze budzi wiecej emocji niz jakikolwiek final tego waszego smiesznego sportu.
Poza tym nawet wiekszosc z was nie jest fanami siatkowki, tylko odpala wiekszy turniej gdzie
Najwieksza beka i tak z fanow siatkowki, ktorzy nagle wyrośli jak grzyby po deszczu. Sluchajcie, ludzie maja #!$%@? w ten wasz sport. Nawet jakby Polska wygrywała każde mistrzostwa swiata to i tak kazdy bedzie miec ten sport w dupie. Podbeskidzie Vs GKS Tychy w 1 lidze budzi wiecej emocji niz jakikolwiek final tego waszego smiesznego sportu.
Poza tym nawet wiekszosc z was nie jest fanami siatkowki, tylko odpala wiekszy turniej gdzie
Kono Sekai no Katasumi ni
lub
In This Corner of the World
Troszeczkę mnie zaskoczył ten film. W sumie to spodziewałem się jakichś katastrofalnych smutów a'la Grobowiec Świetlików, a zostałem wzięty pod włos przez główną bohaterkę. Prosta, biedna, niezbyt bystra oraz niespecjalnie urodziwa dziewczyna ze wsi, z talentem, którego nigdy nie była w stanie rozwinąć. Choć mamy tutaj pięknie przygotowane, jaskrawe i dobrze widoczne podwaliny pod pretensjonalny wyciskacz łez, nie było opcji, żebym nie łyknął tej zarzutki. W momencie gdy na ekranie pojawia się owa Suzu, ja byłem rozbrajany, a wszelkie zarzuty wypadały mi z rąk. Jak żywo stawały mi przed oczyma ekscesy bohaterek Girl's Last Tour i ich do bólu niepoprawny optymizm na tle ponurej rzeczywistości. A Suzu ma się z czym zmagać, bo życie nie tyle nawet co rzuca jej kłody pod nogi. Ono robi awaryjny zrzut zapasów z tartaku. Ta afirmacja woli, desperacka próba obrony swojego tytułowego własnego kąta i przetrwania, jest bardzo sympatycznym motywem przewodnim filmu.
Sporo też trzeba w tym filmie się "napracować". Można obejrzeć go jednym okiem w trakcie przeglądania wypoku i podsumować "przeciętniak". Można też się w nim zanurzyć i wyciągnąć więcej. Z racji dość specyficznej narracji, częstych cięć oraz przesunięć czasu, a także faktu, że film nie tłumaczy nic, nie dostajemy obrazu do bezmyślnego oglądania. Jeżeli nie chcemy, żeby film przeleciał sobie "bez nas", przyda się skupienie, kojarzenie faktów, a jakaś tam wiedza z okresu drugiej wojny światowej też nie zaszkodzi.
Nie zrażać się, że prawie 3h, warto obejrzeć.