Wpis z mikrobloga

Jak grać Mingiem?
Dwie pierwsze reformy przeprowadziłem bez większego szwanku, ale jak zrobiłem trzecia to się uruchomiła katastrofa mimo tego, że przed jej wprowadzeniem nazbierałem 100 mandatu i wprowadziłem ją w momencie kiedy tafil się jakiś ewent dodający mandat.
Teraz siedzę z góra pieniędzy, 0 manpowera, 6k woja w polu i 150k buntowników w kraju
Czy to jest ten slynny wybuch Minga? Xd
#eu4
  • 4
Wiele osób powie inaczej, ale poprawne granie Ming to potężna agresja. Najlepsze tributary to OPMy, które ze sobą nie sąsiadują. Jak już jakichś masz to anulujesz, atakujesz i kradniesz im granice z innymi (szczególnie ważne przy Korei, w poźnych etapach jeśli pobiją dżurdżenów to ciągle będą nielojalni). Kradniesz granice, dostajesz nowych janków do podbicia obok siebie, u nich powtarzasz manewr z podpierdzieleniem granic i tak w kółko. Jako że tributary to na
@Radigiel: dobrze rozumiem, że po prostu odgradzasz z trybutariuszy od siebie? Nie wiem czy mógłbym przeżyć taki kształt granic.
Wlasciwie co daje zrobienie wszystkich reform? Bo same w sobie nie są jakieś porywające. Prosi nie robią reform?
@GreXiu666: Dokładnie, jak zostawisz dwa sąsiadujące ze sobą to w końcu jeden zaatakuje i zaanektuje drugiego, a o wiele lepiej mieć dwa OPMy niż jednego z dwoma prowincjami.
Z reform masz może dwie warte uwagi rzeczy - 10% core creation i +1 adm u władców. Czy warto czterokrotnie rujnować sobie kraj minusami z niskiego mandatu i buntami dla oszczędzania 10% punktów w robieniu core? Już lepiej wziąć administrative ideas gdzieś w