Wpis z mikrobloga

@hooyer: dzisiaj w wiadomościach pokazywali, że terytorialsi pracują na magazynie w jednej firmie produkującej opakowania do płynów dezynfekujących. Może poprostu zmień pracę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@NukeOps: po pierwsze przygoda, po drugie pomoc innym, po trzecie szkolenia z broni i z technik wojskowych. Jak wspomniałem wyżej, pieniążki nie są ważne, jak mam wolny czas(weekendy) to mogę tam być pro bono.
  • Odpowiedz
@hooyer
Rozmawiałem z jednymi i drugimi. Jeden dostał się na strzelca wyborowego (mokry sen dzieciaków i gamerów - #!$%@? robota), a drugi na sapera CSwiCh Wrocław (bywa nudo ale stabilnie).
Wszystko zależy od tego jakie masz podejście.
  • Odpowiedz
@abeborak: Dzięki za odpowiedź. Jest mi to obojętne czy będę jako strzelec czy saper albo celowniczy, myślę ,że ktoś kto ma doświadczenie w "wojskowym HaeRze" będzie lepiej wiedział do czego się najlepiej nadaję i trzeba będzie z godnością przyjąć daną funkcję i pracować nad sobą by być profesjonalistą w tym czym robię.
  • Odpowiedz
@hooyer: ten HR to raczej taki bęben maszyny losującej + tabelka wolnych etatów w jednostce do której akurat szukają ludzi. Aczkolwiek znam z relacji kolegów sytuacje gdzie wprost w WKU mówili na jakim stanowisku się widzą i tam zostali zaetatowani.

Odnosząc się wprost do Twojego pytania: warto. Wiadomo, nie masz co oczekiwać, że będzie to przedsięwzięcie tak intensywne jak szkolenie komercyjne, ale swojego się nauczysz i swoje zrobisz. Jeżeli trafisz na
  • Odpowiedz
@Kafau
Trzeba to naprawdę lubić, albo być masochistą.

Z resztą. Nie do końca wiem jak szkolenie strzelców wygląda w Polsce. Znam tylko szczegóły ze szkolenia "Wilków".
  • Odpowiedz