Wpis z mikrobloga

#koronawirus #grypa #wiemzenicniewiem

Jest sprawa.
2 tygodnie temu rodziłam wiec zapewne mam trochę obniżoną odporność.
Od powrotu do domu wyszłam na zakupy 2 razy- coś jeść trzeba.
Dziś wieczorem nagle mnie wzięło. Wysoka temperatura, bóle mięśni, osłabienie ALE bez kaszlu póki co (choć mam nadzieje, że się nie pojawi).
Pytanie, czy jeżeli nie byłam za granicą, nie miałam kontaktu z osobą zarażoną (o ile mi wiadomo- kto wie kogo mijałam w sklepie) to czy mam takie objawy zgłaszać?
I nie, nie chce tego ukrywać, a raczej pogubiłam się czytając te wszystkie zalecenia bo z nich moim zdaniem wynika, że i tak mnie oleją i nie powinnam w ogóle zabierać ich czasu.
Nie wiem tak naprawdę co mi jest, może panikuje za bardzo, ale jednak w domu dzieci, rodzinka, mąż pracuje itd...

Czy ktoś z Was zgłaszał już podobne objawy? Czego się spodziewać?
  • 17
@ala_tak_o_po_prostu: Wysoka temperatura zawsze stwarza zagrożenie i jest istotnym objawem. Wysoka tzn ile? 39? To może być grypa, niemniej trzeba się skonsultować z lekarzem. Jeśli poczujesz płytki oddech, utratę smaku, zapachu, to znaczy, że trzeba jechać na oddział zakaźny.
Rano zadzwonie do sanepidu i zapytam co i jak, jak mnie oleją to i tak będę siedzieć na dupie w domu... nie chodzi o test, chodzi bardziej o to żeby zachować się odpowiedzialnie i w razie wu (odpukać) nie roznosić dziadostwa
@ala_tak_o_po_prostu: gorączki poniżej 38 stopni nie powinno się zbijać.
Jeśli masz powyżej 38 to konsultacja z lekarzem jak najbardziej wskazana.
Tym bardziej że jesteś po porodzie i
-mogłaś dostać stanu zapalnego dróg rodnych
-mogłaś złapać w szpitalu jakieś dziadostwo - niekoniecznie koronawirusa, ale dużo innych nieciekawych chorób (to akurat standard) - gronkowce, paciorkowce itp to nic w porównaniu choćby z wirusowym zapaleniem wątroby albo aplazja szpiku kostnego...