Wpis z mikrobloga

@tpap: W zwrotach grzecznościowych do nieznanych nam osób kierujemy się oceną wzrokową.
Gdy student na uczelni nie zna wykładowcy, mówi do niego "proszę pana/pani" - i nie ma problemu. Dopiero gdy student pozna tego człowieka powinien się zwracać zgodnie z tytułem. Natomiast nigdy pan doktor nie #!$%@? studenciaka za to, że zwrócił się do niego "proszę pana".
Gdy idzie sobie pan chorąży przez koszary i chce wydać rozkaz panu szeregowemu to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@ZercaMirkoslaw:

Natomiast nigdy pan doktor nie #!$%@? studenciaka za to, że zwrócił się do niego "proszę pana".


Oj tu się nie zgodzę, tytulisis jest u nas tak rozwinięty, że zdarzają się dzbany (choć najczęściej magistry) który opieprza studenta, "Proszę pani, to się w podstawówce mówiło, to jest UNIWERSYTET i zwraca się po tytule" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Widząc człowieka płci żeńskiej zwracam się "proszę pani". Bo nie znam tej osoby, i nie wiem czy czuje się mężczyzną czy kobietą. I będę czuł poczucie winy, gdy ta osoba stwierdzi "jak już to proszę pana".


@ZercaMirkoslaw: nie wiem w takim razie o co się próbujesz teraz sprzeczać, bo właśnie tak robię i uważam że tak się powinno robić.
nie jest to niestety takie oczywiste, w takiej sytuacji jak opisałeś człowiek
@Piro3202: Cóż, ja takiej sytuacji nie doświadczyłem, dlatego napisałem że student po poznaniu danego wykładowcy/nauczyciela akademickiego powinien zwracać się według tytułu. Natomiast nikt nie ma prawa sobie rościć prawa do #!$%@? studenta z innego wydziału który wpadł to na chwilę i szukając sali zapyta "proszę pana"