Wpis z mikrobloga

@Magadanka:
"(...) Bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym jest drugi utwór, "Taniec Eleny", nie tylko w kontekście soundtracku, ale i całej twórczości Lorenca - ba! - nawet historii polskiej muzyki filmowej. Niezwykle porywająca melodia od pierwszych sekund wpada w ucho i czaruje słuchacza tamburynami, bębnami i klaskaniem, w pewnym momencie hipnoza idzie tak daleko, że można poczuć się jak na bałkańskim weselu. Szczególnie końcówka - coś wspaniałego."