Wpis z mikrobloga

LessLoss, czyli firma od mojego ulubionego kondycjonera ambientowego BlackBody (skrzynka tak czarna, że po prostu pochłania światło, które jest... szkodliwym dla dźwięku zakłóceniem EMI!) wypuściła właśnie kolejne sztosiwo:
Kosztujący 347 230 zł odtwarzacz kart SD.
Tak, nie pomyliłem się. 91 181$, czyli w tej chwili prawie trzysta pięćdziesiąt tysięcy złotych.

Ten wyglądający jak odkurzacz Roomba, absurdalnie drogi Laminar Streamer ma być wyposażony w... napęd bezpośredni! Cokolwiek to znaczy...

Cechą wyróżniającą ten odtwarzacz jest również specjalnie stworzony system operacyjny składający się z 1500 linii customowego kodu. Smaczku dodaje fakt, że producent pokazał cały kod na filmie (w komentarzu). Widać tam, że ów kod to... po prostu losowe znaki ASCII

Co ciekawe, na swojej stronie, producent zamieszcza film autorstwa współtwórcy formatu FLAC, w którym ten wyjaśnia, dlaczego streaming 24 bit/192 kHz nie ma większego sensu. I jest to powód, dla którego Less Loss nie oferuje nam na pokładzie tego drogiego cuda przetwornika cyfrowo analogowego, który oferuje odtwarzanie gęstszego audio (co ciekawe, nie przeszkadza to w oferowaniu potwornie drogich kabli cyfrowych, mimo że ów współtwórca wyjaśnia, że i te nie mają sensu). Ba, Laminar Streamer odtwarza tylko pliki .wav lub .aiff, więc nawet FLAC na tym nie odpalimy. Nie dowiemy się też, jaka siedzi w środku kość DAC.
Ja się czuję trochę skonfundowany, bo doprawdy nie mam pojęcia, za co - oprócz ekskluzywności i niedostępności produktu, trzeba zapłacić tak wysoką cenę. Ach, a producent twierdzi dodatkowo, że ich produkt zapewnia najlepszy stosunek ceny do jakości :D :D

Ta, a nawet schładzarki do piwa nie ma.

#audiovoodoo #heheszki
#tonskladowy – czwarta gęstość świata audiovoodoo
Roszp - LessLoss, czyli firma od mojego ulubionego kondycjonera ambientowego BlackBod...

źródło: comment_15837356813IspsybCc4ezOksJq8uuoW.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
oni chyba jakiś plik .dat albo dll otwarli w notatniku na windows 98 xD


@Pesa_elf: @Roszp: zwyczajnie wygenerowali losowo bo jakby otworzyli jakiś plik binarny to by było widać jakieś czytelne stringi np nagłówek pliku albo odwołania do funkcji (jakby to był kod wykonywalny). Taki "kod" jak oni to nawet i ja wygenerować.

tr -cd '[:graph:]\n' < /dev/urandom
  • Odpowiedz
@Pesa_elf: Jako ekspert od robienia ściemy na pokaz i markowania pracy - potwierdzam to co napisał @Kryspin013: to nie jest losowy plik otwarty w notatniku to jest plik tekstowy ze śmieciem celowo wygenerowany po to żeby wyglądać.

W załączniku zdjęcie pliku binarnego (jakiś wsad do mikrokontrolera, czyli coś czego można się spodziewać w tym urządzeniu). Niby wygląda podobnie - ale zobaczcie na suwak na dole - te linie
M.....r - @Pesa_elf: Jako ekspert od robienia ściemy na pokaz i markowania pracy - po...

źródło: comment_1583750398uhDUBb3NkknDTBG8eODxp3.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Roszp: Moje preampy i przetworniki analogowo-cyfrowe kosztowały mniej więcej 10% wartości tego gówna a utwory które nagrały latają po radio. Monitory na których miksuje się większość utworów kosztują zwykle marny ułamek ceny tych audiovoodo głośniczków (Yamaha ns10m - standard w wielu studiach). Kable? Zwykle końcówki neutrika i przewód kupowany na metry. Zajebisty analogowy tor pod miks i mastering kosztuje tyle co to gówno a za połowę tej ceny możesz mieć
  • Odpowiedz
@rafau16: Niejeden już próbował takiej argumentacji, audiofile twierdzą że ludzie produkujący muzykę mają gumowe ucho bo słuchają głośnej muzyki więc sprzęt profesjonalny się nie liczy :D Jedyna muzyka godnie nagrana to jakaś wątpliwej jakości muzyka klasyczna/jazz nagrane na SACD albo we FLACu z napisem "fur audiophilen" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz