Wpis z mikrobloga

Mirki i mirabelki, taka myśl mnie naszła – a co, jeśli ta sprawa z #koronawirus jest tylko jednym wielkim, wręcz GIGANTYCZNYM nieporozumieniem?

Na początku zabrzmi to jak kiepska #teoriaspiskowa, ale przeczytajcie do końca.

Otóż wyobraźmy sobie, że z położonego w Wuhan Krajowego Laboratorium Bezpieczeństwa Biologicznego #!$%@?ł jakiś wirus. Nie, nie SARS-CoV-2! Coś cholernie paskudnego, do czego Chińczycy za nic nie chcą się przyznać. Coś, co spowodowało zniknięcie kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy lub nawet pięciu milionów ludzi. Dlatego krematoria pracowały 24 godziny na dobę, żeby spalić tego wysoce śmiertelnego #!$%@? i jego ofiary.

Ale trzeba było coś wymyślić, żeby nie ujawnić światu, że coś się wydostało z laboratorium i spowodował masakrę (wystarczy przypomnieć sobie filmiki z ludźmi, padającymi jak muchy – we Włoszech i całej Europie takich przypadków nie było). Przypomniano sobie o pewnym wirusie, o którym mówił niedawno Li Wenliang, lekarz. SARS-CoV-2 pasował jak ulał – nieznany wcześniej, grypopodobne objawy, podobna albo mniejsza śmiertelność jak grypa. Więc co i kogo się dało, spalono w krematoriach, a kilka tysięcy osób przedstawiono jako ofiary koronowirusa. Pozbyto się również lekarza, który stanowczo za dużo wiedział

Ale cały manewr się nie udał. Cały świat zaczął szukać SARS-CoV-2 i go zaczął znajdować. Dlaczego? Bo ów koronowirus krąży sobie w najlepsze już od kilkunastu lat, to po prostu mutacja SARS z 2003 roku (zresztą nazwa na to wskazuje). Być może to wirus grypopodobny, zagrażający tylko starszym i chorym. Dlaczego go zatem nie znaleziono wcześniej? Bo nikt go nie szukał!!! osoby kaszlące dostawały paracetamol albo leki przeciwgrypowe i były wysyłane do łóżka, z decyzją lekarza – przeziębienie albo grypa. Dopiero gdy w tym roku pojawiły się testy na SARS-CoV-2, zaczęto go znajdować. Bo dopiero teraz, przez blef Chińczyków, zaczęto go szukać. Dlatego tak wiele przypadków zarażonych znajduje się prawie w każdym kraju – bo ten wirus przez lata już się rozpowszechnił. Stąd niepowiązane z gniazdami zarazy przypadki, po prostu chorych jest znacznie, znacznie więcej ale zdecydowana większość przechodzi zarażenie bezobjawowo, w najlepszym razie z lekkim kaszelkiem, więc nikt ich nie bada.

Dlatego nie stwierdzono go w Polsce – niecałe 400 przebadanych próbek. Nie liczy się ilość zarażonych, tylko ilość przebadanych – a tych jest mało, dlatego na razie diagnozowane są pojedyncze przypadki. Oczywiście pojawiają się lokalne ogniska (Włochy, Niemcy) ale tylko dlatego, że przebadane są znacznie większe grupy osób. Gdyby zrobić test ostateczny – przebadać cały naród (Polaków), 40 000 000 próbek, nie zdziwiłbym się, gdyby liczba wykrytych przypadków była sześciocyfrowa. Z czego zdecydowana większość kompletnie bezobjawowa.

To oczywiście tylko teoria, więc można podyskutować w komentarzach. Bez spiny, to tylko taka moja fantazja.

#archiwumx #bezpaniki #covid19 #koronawiruspolska
  • 23
  • Odpowiedz
@dreammaster: zakladajac, ze cov-2 krazy po swiecie od dobrych kilku miesiecy, jest na tyle niegrozny, ze ludzie nie ida do lekarza bo to zwykly katar, to zeby go wykryc potrzeba naprawde duzego miasta np. 11 milionowego, systemu monitorujacego anomalie oraz duzego instytutu badajacego probki na bierzaco. Po cichu wierze, ze Wuhan to taki swiatowy detektor nowych wirosow a jego lokalizacja nie jest przypadkowa. W slynnej symulacji grypy Billa Gatesa epidemia tez
  • Odpowiedz
@nn-borg: Oczywiście, że tak. Dlatego napisałem o 40milionowej próbie. Ale równie dobrze można by przebadać cały (na przykład) Rzym i zobaczyć, jakie będą wyniki. I na tej podstawie dopiero wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski. Bo - poza Wuhan - badane społeczności są kompletnie niereprezentatywne.
  • Odpowiedz
@dreammaster: WHO na konferencji dzis powiedzialo ze kilka krajow juz zaczelo takie badania przesiewowe, a zachecaja kolejne kraje do tego. Beda badac nie obecnosc wirusa, a antyciala czyli czy kiedykolwiek dana osoba sie spotkala z takim wirusem
  • Odpowiedz
@dreammaster: ok, jedno mi nie pasuje w Twojej tezie, jesli Chinczykom faktycznie #!$%@? grozny wirus z laboratorium, to w ogole skad go tam mieli? ewolucyjna wojna miedzy bakteriami, wirusami i innymi formami zycia trwa od milionow lat, a wiara w to ze czlowiek jest w stanie stworzyc nowego groznego wirusa jest moim zdaniem przejawem ludzkiej megalomanii :) to troche jak wynalezienie leku na niesmiertelnosc i wieczna mlodosc xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@dreammaster: Ej, nie wspomniałeś nic o tym, że to USA może chcieć tą epidemia osłabić gospodarkę Chin, przecież tam produkcja stanęła, nic nie wysyłają, zmiany na giełdzie również są odczuwalne.
  • Odpowiedz
@danio_96: Poskładałem tę układankę z dostępnych danych - atak biologiczny USA mi do niej kompletnie nie pasuje. Zwłaszcza iz w tym tygodniu USA chce przeprowadzić milion testów u siebie, zobaczymy co wyjdzie.
  • Odpowiedz