Wpis z mikrobloga

Dziś kupiłam wszystkie (prócz jednej) puszki najtańszych sardynek (czyli sześć puszek) w sosie pomidorowym w moim lokalnym sklepie (we Francji). Codziennie robię tam zakupy, ale normalnie konserw nie jem. Jeśli jutro nie będzie tych sardynek uzupełnionych do normalnego stanu, zacznę się obawiać.

Dziś zauważyłam, że nie ma serków stracciatella, a zawsze były, choć to bez sensu łączyć to z epidemią, bo to nie jest jedzenie na trudne czasy, może zaczynam się trochę obawiać i przez to jestem wyczulona.

Jeśliby trzeba było robić zakupy to mój plan jest taki:
- ryż, makaron
- ratatouille w puszcze
- czekolada
- sardynki
- oliwa (może być olej, ale ja oleju nie używam)
- czerwone wytrawne wino

#preppers #nocnazmiana

--
Wszystkie nieodpowiednie komentarze będą usuwane
  • 2