Aktywne Wpisy
![Salido](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Salido_k44H8zwwFT,q60.jpg)
Salido +789
Minął 1. (z 73) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miały miejsce 3 wypadki śmiertelne w których zginęły 3 osoby.
3 wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
3 ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych od początku wakacji.
0 osób zmarło w ciągu 30 dni od zdarzenia drogowego w którym uczestniczyło.
Czyli w trakcie wakacji w 3 wypadkach zginęły w sumie 3 osoby.
W poprzednim roku statystyki po 1. dniu wakacji wyglądały
W ciągu ostatniej doby miały miejsce 3 wypadki śmiertelne w których zginęły 3 osoby.
3 wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
3 ofiary śmiertelne w wypadkach drogowych od początku wakacji.
0 osób zmarło w ciągu 30 dni od zdarzenia drogowego w którym uczestniczyło.
Czyli w trakcie wakacji w 3 wypadkach zginęły w sumie 3 osoby.
W poprzednim roku statystyki po 1. dniu wakacji wyglądały
![Salido - Minął 1. (z 73) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miały miejsce 3 wypa...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/08e4e65c0e836fc9e30d6e587bc078c97f11ff1338a16c7cc30e210a583b5f90,w150.gif)
źródło: 1-411243-12
Pobierz![Vezz](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Vezz_UDfhnKJfQg,q60.jpg)
Vezz +522
#mecz
Najwieksza beka i tak z fanow siatkowki, ktorzy nagle wyrośli jak grzyby po deszczu. Sluchajcie, ludzie maja #!$%@? w ten wasz sport. Nawet jakby Polska wygrywała każde mistrzostwa swiata to i tak kazdy bedzie miec ten sport w dupie. Podbeskidzie Vs GKS Tychy w 1 lidze budzi wiecej emocji niz jakikolwiek final tego waszego smiesznego sportu.
Poza tym nawet wiekszosc z was nie jest fanami siatkowki, tylko odpala wiekszy turniej gdzie
Najwieksza beka i tak z fanow siatkowki, ktorzy nagle wyrośli jak grzyby po deszczu. Sluchajcie, ludzie maja #!$%@? w ten wasz sport. Nawet jakby Polska wygrywała każde mistrzostwa swiata to i tak kazdy bedzie miec ten sport w dupie. Podbeskidzie Vs GKS Tychy w 1 lidze budzi wiecej emocji niz jakikolwiek final tego waszego smiesznego sportu.
Poza tym nawet wiekszosc z was nie jest fanami siatkowki, tylko odpala wiekszy turniej gdzie
Fuujin Monogatari (2004), TV, 1-cour
studio Production I.G
W segmencie iyashikei – kompletne zaskoczenie. Seria wpadła w moje łapy zupełnie bezwiednie, a do tego miała w sobie na tyle życzliwości, by nie zawieść mnie w niczym. Niby wyróżnia się samą metryką – nie dość że I.G, to jeszcze p. Ishii zagoniony do roli producenta przy serialu zupełnie nie w swoim stylu. Oglądamy bowiem drobne przeżycia małej grupki gimnazjalistów, wolne od wielkich uniesień serca, melancholijne i o niespiesznym, ślamazarnym wręcz tempie. FM (czy Windy Tales) to wreszcie pokaz o eksperymentalnej stylistyce, fantastycznie dwojakiej. Niby jest jakaś taka brzydka i nagryzmolona, a przy tym pozwala ta umowność kształtu na niespotykaną ekspresję.
To teatr w zasadzie dwóch aktorek – Nao (p. Kaori Nazuka) i Miki (p. Satomi Hanamura), koleżanek z gimnazjum i zarazem jedynych członkiń klubu fotografii cyfrowej, przy czym mało interesuje je na początku fotografia jako taka. Nao uwielbia robić zdjęcia chmurom, usiłując uwiecznić porywy wiatru na cyfrowej kliszy, a Miki należy do klubu dla towarzystwa. Pewnego pięknego dnia, Nao wchodzi jak zwykle na szkolny dach i widzi na nim fruwającego kota, niesionego przez podmuch wiatru. Ta dziwaczna umiejętność okazuje się być praktykowana chyba przez wszystkie koty w miasteczku, a także przez Taikiego, nauczyciela dziewcząt. Niby będą się uczyły tej sztuki, a towarzyszyć im będzie w tym chłopak Miki, Jun, jednak wcale nie kładzie serial jakiegokolwiek nacisku na owe nauki.
Cisną mi się automatycznie na usta porównania z wydanym rok później Kamichu, gdzie dziewczyna w podobnym wieku zostaje miejscową boginią, również o mocy kontroli nad wiatrem, ale tak właściwie gros jej serialu to cute girls doing cute things. Windy Tales wygrywa w moim mniemaniu owo porównanie. Po pierwsze – nacisk na moc nadprzyrodzoną jest niemal niewidoczny, najczęściej korzystają z niej fruwające w powietrzu leniwe jak diabli koty. Po drugie, gdzie w Kamichu mieliśmy częstokroć mnóstwo dynamizmu i gagów, tu w Windy Tales mamy banalne, bardzo życiowe historyjki bez morału, ot – dziewcząt życie doczesne, bez namolnej słodyczy. Po trzecie, Kamichu zawiodło mnie z racji przerażającego ubytku w jakości animacji. Serial zaczął się prześlicznymi scenami i ten poziom nawet przez kilka odcinków trzymał, by wreszcie upaść pod własnym ciężarem.
Windy Tales to reprezentant bardzo dojrzałego stylu graficznego, świadomego i nienachalnego. Sylwetki postaci są dość niskie i szerokie w biodrach, częstokroć kanciaste, o raczej pobieżnie narysowanych twarzach. Ta pobieżność pozwala na wysoce wymowne minki i grymasy, nieograniczone modelem. Kolory wżynają się w niebieściutkie niebo nad głowami i nie bawią w żadne skomplikowane cieniowanie, fałdy na ubraniach i tym podobne farmazony. Wciąż i na różne sposoby ukazuje się wiatr, miotający w co drugiej scenie jak nie włosami i odzieżą, to liśćmi (obowiązkowy odcinek o kwitnących wiśniach), to deszczem, to śniegiem, i tak do upadłego. Świetnie się to ogląda, i nawet ta wesolutka muzyka do kotleta pasuje tu jak ulał, równie bezpretensjonalna, co i reszta serialu.
Nie ma żadnej potrzeby się nt. Windy Tales nadmiernie produkować. To serial to powolnego oglądania w chwilach domagających się relaksu, wizualnie nietypowy, ale w tej nietypowości wielce zręczny i ze smakiem rysowany. Nie jest tak doskonale epizodyczny jak choćby Mushishi, jednak nie cierpi również na pasujący jak pięść do nosa dramatyzm i tanie fabularne wolty. Seans na pierwszy rzut oka udziwniony, a jednak po nadgryzieniu przepysznie typowy i skuteczny. Jako lek na chandrę, ciekawa propozycja.
źródło: comment_1582395486tioJWsh301XZE1H0nGaLMb.jpg
PobierzŻe się wam ludzie chce pisać tak długie wys... recenzje rodem z tanuki ( ಠ_ಠ)
Nie lubię czarnolistować animezomeczków, więc zapalonym grafomanom zawsze proponuję założenie własnego tagu. Win-win.
Leci na watchlistę i muszę jak najszybciej obadać.
A tam, przesadzasz.