Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie lubię zwierzać się innym, ale przyszło mi jednak to zrobić. Chcę go zrozumieć, ale nie chcę być oszukiwana. Jestem od roku w poważnym związku. Mój facet jak tylko przechodzę obok, to chowa swój telefon. Non stop proszę go o podesłanie naszych wspólnych zdjęć. Są dla mnie ważne, gdy np. Jadę na tydzień do rodziców itp. Raz gdy spał, weszłam na mess żeby sobie je przesłać. Musiałam błądzić między nudesami wcale nie moimi, mimo że ma ich dużo i wysyłać sobie nasze wspólne zdjęcia. (Żeby nie było, nudesy typowe z netu o identycznym ciela jak moje, z tym żeby wyglądać jak ja, miały na stówe operacje plastyczne lub odpalały photoshopa) Pierwszy raz powiedział mi, że ma je z chatu na mess na którym już go nie ma i mu się automatycznie zgrywały.
Dzisiaj po 2 tygodniach próśb o przesłanie kolejnych zdjęć, znowu wzięłam jego telefon, niczego już się nie spodziewając. Zwłaszcza kolejnych nie moich nudesów. Nie wiem co robić, za awanturami nie przepadam, on nie ogarnie że coś robi źle, a ja nie chcę być z kimś, komu najwyraźniej nie wystarczam. Sama nie mam zdjęć umięśnionych ogrów, mimo że mój facet grzeszy nadwagą sprzed kompa.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 8
@adrianekkk1990 na fb lajkuje też zdjęcia swoim znajomym, które chyba biją się o to, która pokaże większego suta. (I tylko takie zdjęcia) Spoko gdyby nie to, że w domu codziennie dostaje, czasem po dwa razy, lód to nie tabu, a ja kocham się przebierać i chwalić ciałem. Gdybym mu zabraniała patrzeć na mnie, byłabym jakąś niewydymką, to ogarniam, ale skoro woli inne laski i ma ich nudesy zgrane, zamiast moich, to raczej